Reklama

Redaktor naczelny "Faktu" przeprosił za okładkę

"Dziś wiem, że było to niewłaściwe. Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną" - napisał w specjalnym oświadczeniu redaktor naczelny "Faktu" Robert Feluś odnosząc się do czwartkowej okładki dziennika.

Aktualizacja: 24.08.2015 07:03 Publikacja: 24.08.2015 06:40

Redaktor naczelny "Faktu" przeprosił za okładkę

Foto: Fakt

"Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek, ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to - szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu" - dodał Robert Feluś.

Na pierwszą stronę czwartkowego „Faktu" trafiło zdjęcie śmiertelnie rannej 10-letniej dziewczynki (zmarła kilka godzin później), która została uderzona siekierą przez 27-letniego Samuela N. w centrum Kamiennej Góry. Czytaj więcej na ten temat

Okładka wywołała burzę we wszystkich kanałach informacji. O jej niestosowności dyskutowali także medioznawcy, blogerzy i specjaliści ds. wizerunku.

Jeszcze w czwartek redaktor naczelny „Faktu" stanowczo bronił okładki i tłumaczył, że właśnie tak powinien postępować tabloid w nadzwyczajnych sytuacjach.

Przeczytaj treść całego oświadczenia:

Reklama
Reklama

"Każdego dnia wspólnie z zespołem redakcyjnym podejmujemy trudne decyzje o tym, w jaki sposób przekazywać ważne informacje naszym czytelnikom, jak podkreślać znaczenie najważniejszych wydarzeń i motywować władze do reakcji. Historia zamordowanej brutalnie w Kamiennej Górze 10-letniej dziewczynki jest jedną z takich sytuacji, kiedy pod ogromną presją muszę decydować, jak sprawić, aby problem został zauważony i jak o tym mówić czytelnikom Faktu. Wierzę, że przez ostatni rok wspólnie z moim zespołem udowodniliśmy, że Fakt stał się nowoczesnym medium bulwarowym, które niepotrzebnie nie pisze o skandalach, nie epatuje drastycznymi szczegółami i krwią. Dlatego też moja decyzja dotycząca publikacji z 20 sierpnia dowodzi, że ta historia jest wyjątkiem, jeśli chodzi o poziom przerażenia i skalę społecznego problemu - stąd decyzja, aby użyć tego materiału.

Dziś wiem, że było to niewłaściwe. Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną.

Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek, ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to - szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu.

Chcielibyśmy też wyrazić swoją wdzięczność wobec tych, którzy zdecydowali się podzielić z nami swoimi opiniami i komentarzami. Ich punkt widzenia pozwolił nam spojrzeć na tę sprawę szerzej i zrozumieć, że w tym szczególnym przypadku, aby podkreślić rangę problemu, użyliśmy zbyt mocnego środka wyrazu - i dlatego jeszcze raz przepraszamy."

Oświadczenie ukazało się w weekendowym wydaniu dziennika.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama