Komisja Europejska przedstawiła 9 września plan zakładający rozlokowanie w Europie 160 tys. uchodźców - w większości z ogarniętej wojną domową Syrii. Polska - zgodnie z założeniami planu - miałaby przyjąć ok. 12 tys. uchodźców.
Polityk PO zwrócił uwagę w TVN24, że Polakom "trzeba wytłumaczyć, iż uchodźcy nie przyjeżdżają do Polski po to, by wysadzać nasze przedszkola". - To nie są terroryści, to nie są dzieci obłożone dynamitem - podkreślał. Wiceminister dodał, że uciekinierzy z Bliskiego Wschodu chronią się w Europie przed wojną i trzeba im pomóc. Przyznał jednocześnie, że "skala tej pomocy jest do ustalenia".
Wiceminister zdrowia zwrócił również uwagę, że jeśli Polska odrzuci propozycję Komisji Europejskiej, wówczas w przyszłości Warszawa nie będzie mogła liczyć na pomoc np. w sprawie uchodźców z Ukrainy, którzy mogą zacząć napływać do naszego kraju jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu w Donbasie.