Reklama

#RZECZoPOLITYCE Rogozińska: Młodzi himalaiści mnie zagryźli

- Było trzęsienie ziemi, była lawina, akcja ratunkowa kolegi, któremu lawina złamała nogę. Udało się go stamtąd wytransportować, zostaliśmy żeby składać bazę i nagle koniec świata - mówiła w programie #RZECZoPOLITYCE Monika Rogozińska, która weszła na szczyt Nanga Parbat, co opisuje w książce.

Aktualizacja: 20.09.2016 11:42 Publikacja: 20.09.2016 08:30

#RZECZoPOLITYCE Rogozińska: Młodzi himalaiści mnie zagryźli

Foto: rp.pl

Gościem programu była autorka książki „Lot koło Nagiej Damy”. "Trzęsienie ziemi, lawiny, wypadek alpinisty, akcja ratunkowa w Himalajach" ? tak autorka próbuje zaciekawić czytelników książką, która opowiada o zimowej wyprawie na Nanga Parbat w Pakistanie. Książka powstała przy pomocy „Rzeczpospolitej”. – To było koło zamachowe zimowego himalaizmu – mówiła Rogozińska o pomocy ze strony dziennika. – Organizowałam tę wyprawę z całym zespołem, który był w „Rzeczpospolitej”, praktycznie wszystkie działy mi pomagały.

- Trzeba było kupić telefon satelitarny, komputer, który w zimie się nie rozprogramuje, ale oczywiście się to stało – mówiła Rogozińska. - Miałam pojechać w świat islamu z wyprawą, jako jedyna kobieta, która zajmuje się górami – dodała.

- Po raz pierwszy w historii zdjęcia były przekazywane z Himalajów przez satelitę. Pionierska akcja, wówczas przesłanie jednego zdjęcia trwało 20-30 minut, czasem do godziny – opowiadała Rogozińska.

- Było trzęsienie ziemi, była lawina, akcja ratunkowa kolegi, któremu lawina złamała nogę. Udało się go stamtąd wytransportować, zostaliśmy żeby składać bazę i nagle koniec świata: nastąpiło takie trzęsienie ziemi, że w biały dzień zrobiło się szaro, człowiek nie mógł oddychać, bo wszędzie był pył z tych lawin – opowiadała autorka.

Autorka książki mówiła również o swoim tekście na temat zimowych wypraw w Himalaje. - Kiedyś napisałam artykuł, któremu nadano tytuł: Narodowy program narażania młodych – mówiła Rogozińska. – Wytknęłam błędy, jakie są popełniane.

Reklama
Reklama

- Na forach młodzi himalaiści zagryźli mnie kompletnie. Natomiast gdy mieliśmy już ileś trupów po tych wyprawach, to wrócono do moich tez – mówiła Rogozińska.

- Teraz szykuje się zimowa wyprawa na K2 i uważam, że program jest prowadzony bardzo dobrze i starannie. Na takie wyzwania trzeba brać ludzi, którzy już byli na ośmiu tysiącach metrów. Teraz w tej ekipie są ludzie, którzy już byli na takiej wysokości, ale też latem weszli na K2 – mówiła Rogozińska. – K2 jest jedynym ośmiotysięcznikiem nie zdobytym w zimie – dodała.

#RZECZoPOLITYCE: Monika Rogozińska o książce "Lot koło Nagiej Damy"

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Tak wygląda „tramwajowe metro”. Budowa tunelu do Dworca Zachodniego wkracza w decydującą fazę
Kraj
Ujawniono dwa drony na Mazowszu. Służby szukały też pod Warszawą
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Reklama
Reklama