Reklama
Rozwiń

Dzielenie skóry na Kaczyńskim

Donald Tusk chyba zrobił swojej partii krzywdę. Publikowane dziś w „Rzeczpospolitej” i „Gazecie Wyborczej” sondaże pokazują, że kandydat PO wcale nie musi wygrać z Lechem Kaczyńskim pierwszej tury wyborów prezydenckich.

Aktualizacja: 10.02.2010 12:27 Publikacja: 10.02.2010 12:20

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

W drugiej wprawdzie miałby zwyciężyć, ale to już dzielenie skóry na niedźwiedziu, który jeszcze śpi głębokim snem zimowym. PO musi więc rozważyć, co zrobić w tej sytuacji, bo zwycięska dla Kaczyńskiego pierwsza tura mogłaby dodać mu siły – ludzie chętnie przekazują swoje głosy na najsilniejszego.

Przy tej okazji wyraźniej niż zwykle widać w „Gazecie Wyborczej” uparte lansowanie Włodzimierza Cimoszewicza. Pół tekstu na froncie „GW” poświęciła „popularnemu ekspremierowi”. Między wierszami autorzy tekstu straszą Tuska, że Komorowski lub Sikorski mogą przegrać z Kaczyńskim, więc powinien postawić na kandydata „Gazety Wyborczej” – Włodzimierza Cimoszewicza. Na piątej stronie kubeł zimnej wody na głowy entuzjastów pomysłu, aby PO poparła postkomunistę, wylewa kojarzony z lewicą socjolog Jacek Raciborski, stwierdzając, że „to bardzo mało prawdopodobny ruch” i uspokajając, że perspektywy reelekcji Kaczyńskiego są marne.

Zabawnie współgra z dzisiejszymi sondażami okładka tygodnika „Polityka”, która głosi, że „start Lecha Kaczyńskiego w wyborach jest mocno niepewny”. Autor tekstu, Jacek Żakowski - publicysta błyskotliwy, inteligentny i doświadczony - tym razem przekroczył granice prawdopodobieństwa pisząc, że politycy PiS „analizują alternatywne warianty”. Miałby może Żakowski rację gdyby nie to, że obecnym prezydentem jest Lech Kaczyński, a jego brat Jarosław stoi na czele PiS.

Każdy, kto choć trochę zna braci (na przykład obserwuje ich działalność od paru lat) zdaje sobie sprawę, że Jarosław takiej krzywdy, jak niewystawienie w wyborach, bratu by nie zrobił. Po pierwsze dlatego, że byłaby to kompromitacja obecnego prezydenta, jawne przyznanie się do porażki - i samego Kaczyńskiego, i całego jego obozu. Po drugie dlatego, że PiS nie ma innego kandydata mogącego skutecznie powalczyć z Sikorskim lub Komorowskim. Po trzecie - takie sondaże, jak dzisiejsze powodują, że Jarosław Kaczyński utwierdza się w przekonaniu, iż jego brat ma jeszcze szanse. Po czwarte dlatego, że niemożliwe jest wystawienie przez Jarosława Kaczyńskiego innego kandydata. Prezes PiS po prostu nie zaufałby nikomu innemu.

Poza samym sobą, o czym zresztą pisze Żakowski. Tyle, że Jarosław - obok pewnie wielu zalet - ma tę samą wadę, co jego brat. To znaczy to samo nazwisko i podobny wygląd.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/02/10/dominik-zdort-dzielenie-skory-na-kaczynskim/" "target=_blank]Skomentuj[/link][/ramka]

W drugiej wprawdzie miałby zwyciężyć, ale to już dzielenie skóry na niedźwiedziu, który jeszcze śpi głębokim snem zimowym. PO musi więc rozważyć, co zrobić w tej sytuacji, bo zwycięska dla Kaczyńskiego pierwsza tura mogłaby dodać mu siły – ludzie chętnie przekazują swoje głosy na najsilniejszego.

Przy tej okazji wyraźniej niż zwykle widać w „Gazecie Wyborczej” uparte lansowanie Włodzimierza Cimoszewicza. Pół tekstu na froncie „GW” poświęciła „popularnemu ekspremierowi”. Między wierszami autorzy tekstu straszą Tuska, że Komorowski lub Sikorski mogą przegrać z Kaczyńskim, więc powinien postawić na kandydata „Gazety Wyborczej” – Włodzimierza Cimoszewicza. Na piątej stronie kubeł zimnej wody na głowy entuzjastów pomysłu, aby PO poparła postkomunistę, wylewa kojarzony z lewicą socjolog Jacek Raciborski, stwierdzając, że „to bardzo mało prawdopodobny ruch” i uspokajając, że perspektywy reelekcji Kaczyńskiego są marne.

Kraj
Metro nie kursuje od Słodowca do stacji Centrum. „Podejrzenie, że coś się pali”
Kraj
Jedyne Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu będzie działało w Warszawie
Kraj
Pociągi wracają na trasę M1 po awarii w metrze warszawskim
Kraj
Tęcza powróci na plac Zbawiciela. Projekt wybrano w Budżecie Obywatelskim przy czwartej próbie
Kraj
„Dwie wieże” jeszcze w grze, choć już bez prokurator Ewy Wrzosek