Reklama

Dowódca GROM się tłumaczy

Szef MON Bogdan Klich zlecił kontrolę w GROM. Powód? Jeden z oficerów złożył doniesienie do prokuratury na dowódcę jednostki płk. Dariusza Zawadkę

Publikacja: 25.02.2010 01:00

Żołnierze GROM podczas pokazu w 2006 r. w Warszawie

Żołnierze GROM podczas pokazu w 2006 r. w Warszawie

Foto: Fotorzepa

Szef GROM zwołał wczoraj konferencję prasową, na której odniósł się do ujawnionych przez „Rz” informacji. Napisaliśmy, że płk Zawadka zwolnił ostatnio kilku oficerów doświadczonych na misjach wojskowych w Iraku i Afganistanie, m.in. trzech dowódców zespołów bojowych i szefa szkolenia.

W reakcji na to w połowie lutego jeden z oficerów złożył doniesienie do prokuratury. Wniosek dotyczy m.in. nieprawidłowości w polityce kadrowej, podejrzenia o nepotyzm, naruszania godności oficera i poniżania go przez płk. Zawadkę.

Sprawą już się zajmuje Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Warszawie.

[wyimek]Tajna siedziba jednostki specjalnej została wczoraj pokazana dziennikarzom[/wyimek]

Na konferencji szef GROM stwierdził, że kierowane pod jego adresem oskarżenia są bezzasadne. Zapowiedział również, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i pozew w procesie cywilnym przeciwko oficerowi, który go oskarżył.

Reklama
Reklama

Pomimo zapewnień dowódcy GROM o tym, że sytuacja w jednostce jest stabilna, 1 marca rozpocznie się tam na wniosek ministra Klicha inspekcja Departamentu Kontroli resortu obrony.

– Kontrola będzie dotyczyła sytuacji w jednostce w związku z doniesieniem złożonym przez komandosów do prokuratury – powiedział na konferencji prasowej Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON.

Żołnierzy zbulwersował fakt, że spotkanie z dziennikarzami odbyło się w świetle kamer w siedzibie tajnej jednostki. Ujawniono wczoraj również adres GROM.

– Siedziba jednostki, twarze komandosów oraz inne szczegóły dotyczące jej funkcjonowania powinny pozostać tajemnicą – uważa gen. Roman Polko, były dowódca GROM. – Ujawnianie takich rzeczy jest nie do pomyślenia w takich jednostkach jak amerykańska Delta czy brytyjski SAS.

– Płk Zawadka popełnił błąd, organizując konferencję w siedzibie jednostki. Mógł zrobić to gdzieś indziej, bo zasada jest taka, że nie wpuszczamy na teren GROM kamer telewizyjnych czy fotoreporterów – mówi jeden z komandosów.

Sam płk Zawadka przekonywał na konferencji: – Przyszedłem do GROM nie po to, by się promować i biegać po studiach telewizyjnych. Ale pisze się o mnie źle, więc postanowiłem się wytłumaczyć.

Reklama
Reklama

Pytany, dlaczego tłumaczył się w siedzibie jednej z najpilniej strzeżonych jednostek, a nie na przykład siedzibie MON – nie powiedział nic konkretnego.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Podcast „Rzecz w tym”: PiS w ogniu wewnętrznych wojen
Kraj
Do kiedy wysłać prezenty, żeby dotarły przed świętami? Poczta Polska podała daty
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama