Sanepid sprawdził, w jakich warunkach uczą się dzieci. Wyniki: fatalne. W szkołach nie ma mebli dostosowanych do wzrostu, dzieci za mało ćwiczą na WF. To przyczynia się do powstawania wad postawy.
Lekarze potwierdzają, że dzieci ze skrzywieniem kręgosłupa trafia do nich coraz więcej: – Kiedyś było nie do pomyślenia, żeby krzywy kręgosłup miały sześcio- i siedmiolatki. Teraz ich wizyty są na porządku dziennym, a im wcześniej dzieci zaczynają chorować na kręgosłup, tym większe prawdopodobieństwo, że wada pogłębi się na tyle, że konieczna będzie operacja – mówi dr Anna Łukaszewska z Kliniki Rehabilitacji Centrum Zdrowia Dziecka.
Zgodnie z przepisami ławki i krzesła powinny mieć odpowiednie certyfikaty. Okazuje się, że nie ma ich co czwarta podstawówka i niemal co trzecie przedszkole. Sprzęty są nawet z lat 60.
Nowe, dostosowane do wzrostu ławki to dla szkół wydatek. Stolik może kosztować nawet 100 zł, a krzesło ok. 50 zł. – By sprostać zaleceniom, część ławek i krzeseł dostosowaliśmy, przerabiając stare meble. Ale nie rozwiązało to do końca problemu, bo dzieci przechodzą z pracowni do pracowni i nie zawsze jest możliwe, by siadały w odpowiednich dla siebie ławkach – mówi Bernardeta Bębenek, wicedyrektor podstawówki nr 14 w Zielonej Górze.
W Gimnazjum nr 35 w Katowicach udało się wymienić wszystkie ławki. – Na szczęście pieniądze się znalazły i sukcesywnie kupowaliśmy meble. Trzeba też było przekonać młodzież, żeby chciała zajmować miejsca według wzrostu. Zwykle dziewczyny w gimnazjum są wyższe i siedzą z tyłu, a chłopcy z przodu – opowiada Jerzy Gola, dyrektor Gimnazjum nr 35 w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Katowicach.