Oprócz byłej posłanki myśliwymi w rodzinie Łyżwińskich są także mąż Stanisław przebywający w związku z seksaferą w areszcie śledczym oraz syn Błażej, radny sejmiku wojewódzkiego w Łodzi.

– Informacje o pożarze otrzymałam w niedzielę kwadrans po godz. 1 – mówi Wanda Łyżwińska, która była wtedy w leśniczówce koło Grójca. – Z domu zostały zgliszcza, a odszkodowanie pokryje straty tylko w części. Na pewno jesteśmy ubożsi o 200 tys. zł.

Niedaleko domu znaleziono taczki, które zniknęły z posesji. Prawdopodobnie posłużyły do wywiezienia kasy pancernej, która ważyła około 200 kg. To drugi dom, który spłonął Łyżwińskim, poprzedni znajdował się w pobliżu. W tamtym przypadku przyczyną także było podpalenie.