Minister Zbigniew Ćwiąkalski o tym, że Ryszard Krauze stawił się w prokuraturze, dowiedział się od dziennikarzy. Śledczy oświadczenie o przesłuchaniu wydali dopiero wtedy, kiedy dziennikarze usiłowali potwierdzić wiadomość, że biznesmen spotkał się z prokuratorami.Szef resortu sprawiedliwości zażądał od prokuratury apelacyjnej wyjaśnień na piśmie. Ta tłumaczy zwłokę tym, że były święta.
RZ: Dlaczego prokuratura tak późno poinformowała, że Ryszard Krauze zjawił się w Polsce i usłyszał zarzuty?
Zbigniew Ćwiąkalski: Istotnie tak duże opóźnienie w podaniu tej wiadomości opinii publicznej wywołało również moje zdumienie. Poprosiłem prokuraturę o wyjaśnienia w tej sprawie. Wynika z nich, że czynności zakończono 21 grudnia, w piątek, po godzinie 17. W Wigilię informacja została przekazana prokuratorowi okręgowemu. Informację tę podano w pierwszym dniu, który był pełnym dniem pracy.
Jak tłumaczy to prokuratura?
W dokumencie, który mam przed sobą, prokurator apelacyjny pisze: „Ustalenia te uzasadniają ocenę, że zwłoka w przekazaniu tej informacji nastąpiła wskutek swoistego zbiegu okoliczności związanego ze szczególnym okresem, w jakim wykonywano czynności procesowe z udziałem Ryszarda Krauzego. Przy czym w związku z zaistniałą sytuacją informuję, że podjęto już stosowne czynności w celu wyeliminowania podobnych przypadków w przyszłości”.