Atmosfera w niektórych resortach jest ciągle gorąca. Jak informowaliśmy wczoraj, premier na wtorkowym posiedzeniu rządu był niezadowolony z materiałów, jakie otrzymał od niektórych ministrów do zbiorczego raportu dotyczącego 100 dni działania rządu. Nie podał żadnych nazwisk, skarcił jednak w ostrych słowach kilku szefów resortów. Według naszych informacji poprawki pilnie musieli nanosić m.in. szefowie resortów: finansów Jacek Rostowski, zdrowia Ewa Kopacz oraz pracy Jolanta Fedak. – Niczego nie poprawiałam – twierdzi jednak Fedak w rozmowie z „Rz”.
– Wiem, że ministrowie, których premier wywołał we wtorek do tablicy, odesłali mu poprawione raporty na temat swoich działań w ciągu ostatnich 100 dni i zamierzeń na najbliższy czas – przyznaje jeden z członków gabinetu. Zastrzega, że nie wie, czy premier jest zadowolony z poprawek.
Jak dowiedziała się „Rz”, reprymendę od premiera za swój raport dostał też minister obrony Bogdan Klich. – Były poprawki – potwierdza wysoki urzędnik z MON.
O swoją pracę spokojna jest za to Julia Pitera, minister w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją. – Przygotowałam normalne kwartalne sprawozdanie z tego, co robiłam i co zamierzam. Nie wiem, czy to będzie uwzględnione w raporcie, bo to nie jest resort – mówi „Rz” Pitera. – Ale nie dostałam polecenia naniesienia poprawek. Inny minister tak tłumaczy wtorkową irytację szefa rządu: – Z powodu presji czasu, sporych oczekiwań i zbliżających się 100 dni rządu rzeczywiście w Kancelarii Premiera jest ostatnio dość nerwowo.
Rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka zapewnia jednak, że przygotowania do obchodów studniówki gabinetu idą pełną parą. Prace koordynują Igor Ostachowicz z Kancelarii Premiera i Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego Tuska. Jeden z urzędników kancelarii na pytanie o słabą jakość dokumentów z niektórych ministerstw stwierdził: – To kuchnia pracy rządu, która nie powinna być przedmiotem publicznej dyskusji.