– Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie zawiadomienia ówczesnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia dotyczącego przekroczenia uprawnień przez Arkadiusza Mularczyka – poinformował „Rz” prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sprawa dotyczyła orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w kwestii ustawy lustracyjnej. Arkadiusz Mularczyk 11 maja 2007 r. złożył wniosek o odroczenie rozprawy do czasu wyjaśnienia przeszłości dwóch sędziów mających orzekać o zgodności lustracji z konstytucją. Powoływał się przy tym na swoje notatki, jakie poczynił, przeglądając dokumenty SB w IPN. Dotyczyły sędziów Adama Jamroza i Mariana Grzybowskiego.
Prezes Stępień wniosku o odroczenie nie uwzględnił. Jednoosobowo zadecydował o wyłączeniu obu sędziów, choć zdaniem niektórych prawników nie miał do tego prawa.
Na posiedzeniu TK sędziowie zakwestionowali obowiązek lustracji w odniesieniu do wielu grup zawodowych, np. dziennikarzy i pracowników naukowych wyższych uczelni.
Już po decyzji Trybunału Jerzy Stępień w wywiadzie dla „Rz” zasugerował, że poseł Mularczyk dostał akta IPN nielegalnie. – Dokonałem zdumiewającego odkrycia. Ponieważ oglądałem te teczki już w ubiegłym roku, w każdej jest mój podpis. Teraz złożyłem drugi. Nie znalazłem jednak śladu podpisu posła Mularczyka – mówił Stępień. W ostatnim dniu urzędowania jako prezes Trybunału Konstytucyjnego złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.