Wieczerzak od nowa

Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, którzy przejęli śledztwo dotyczące afery Wieczerzaka, czekają na opinię nowych biegłych. Czy umożliwi ona postawienie przed sądem byłego prezesa PZU Życie?

Publikacja: 22.09.2008 02:31

Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany w 2001 r. W areszcie spędził blisko trzy lata. Na zdjęciu prze

Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany w 2001 r. W areszcie spędził blisko trzy lata. Na zdjęciu przed sejmową komisją śledczą ds. prywatyzacji PZU w sierpniu 2005 roku

Foto: Rzeczpospolita, Jak Jakub Ostałowski

Dwie doświadczone śledcze: prokurator Hanna Gorajska-Majewska oraz Anna Karlińska, na podstawie nowej ekspertyzy ustalą, czy Wieczerzak dokonywał operacji, na których spółka straciła miliony.

– Biegli zostali już powołani. Ocenią m.in. udzielane przez PZU Życie pożyczki oraz ich zabezpieczenia z okresu, gdy prezesem firmy był Grzegorz Wieczerzak – mówi „Rz“ prokurator Hanna Gorajska-Majewska, która przejęła główne śledztwo. To właśnie w nim Wieczerzakowi kilka lat temu postawiono zarzut wielomilionowej niegospodarności. – Opinia będzie gotowa nie wcześniej niż w połowie listopada – dodaje Gorajska-Majewska. Druga prokurator – Anna Karlińska – zajmuje się tzw. wątkiem reklamowym. Chodzi w nim o wydatki PZU Życie na reklamę i poligrafię. Obie śledcze mają kilkunastoletnie doświadczenie w prowadzeniu skomplikowanych spraw gospodarczych.

Afera w PZU Życie wybuchła latem 2001 r. Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany. Na blisko trzy lata trafił do aresztu, a prokuratura zarzuciła mu rażącą niegospodarność: spowodowanie w spółce 173 mln zł strat. Ich rozmiary porównywano do afery FOZZ.

Akt oskarżenia, który pod koniec 2002 r. trafił do sądu, upadł i skompromitował prokuraturę. Przyczyniła się do tego niekompetentna biegła, która nie potrafiła obliczyć strat, jakie spowodował podobno Wieczerzak.

Wiosną 2004 r. sąd zwrócił sprawę prokuraturze do poprawki. Postępowanie tkwiło w miejscu, przerzucano je do kolejnych prokuratur: apelacyjnej i okręgowej.

Teraz prokuratorzy krajówki sprawdzają wszystko raz jeszcze. Od nowej opinii biegłych zależy, czy Wieczerzak trafi na ławę oskarżonych i pod jakim zarzutami. – Te, które były w akcie oskarżenia, się nie utrzymają – przewiduje prokurator Gorajska-Majewska. – Dziś nie sposób przesądzić, jak zakończy się postępowanie.

Prawie pewne, że niegospodarność na rekordową sumę 173 mln zł, jaką zarzucono Wieczerzakowi siedem lat temu, nie znajdzie się w nowym akcie oskarżenia. Jak ustaliła „Rz“, niewykluczone, że byłego prezesa nie uda się w ogóle oskarżyć o spowodowanie szkód w spółce.

Dlaczego? Sprzyja mu bowiem czas. Na dwóch z trzech kontrowersyjnych pożyczek (dla firm Code i Ares Bis) PZU Życie wcale nie straciło. Tak przynajmniej wynika dziś z ksiąg rachunkowych. Zabezpieczeniem pożyczek były nieruchomości, które PZU Życie przejęło. W ciągu kilku lat ich wartość wyraźnie wzrosła.

Dotąd nie rozliczono pożyczki dla Metroprojektu. Ale i w tym przypadku zabezpieczeniem jest atrakcyjna nieruchomość w centrum Warszawy. W 2001 r. w tle zarzutów dla Wieczerzaka były głównie kontrowersyjne pożyczki udzielone przez PZU Życie trzem spółkom. Między innymi za to Wieczerzak trafił za kraty. – Teraz może się okazać, że inwestycje były trafione – mówi jeden z naszych rozmówców.

Co robi dziś bohater słynnej afery? W marcu 2004 r. opuścił areszt. Prowadzi stadniny koni w Plękitach i Jaroszówce. Kilka mieszkań w Warszawie zajęły mu banki. Swoje interesy woli ukrywać w cieniu.Od dwóch miesięcy Wieczerzak może wyjeżdżać za granicę. Prokuratura uchyliła mu zakaz opuszczania kraju. – Stawia się na każde przesłuchanie, nie zdarzyło się, by nie przyszedł bez usprawiedliwienia. Nie utrudniał postępowania – wyjaśnia decyzję prokurator Gorajska-Majewska. Gdyby chciał uciec, straciłby 250 tys. zł kaucji.

Grzegorz Wieczerzak nie odbiera telefonów od dziennikarzy.

Dwie doświadczone śledcze: prokurator Hanna Gorajska-Majewska oraz Anna Karlińska, na podstawie nowej ekspertyzy ustalą, czy Wieczerzak dokonywał operacji, na których spółka straciła miliony.

– Biegli zostali już powołani. Ocenią m.in. udzielane przez PZU Życie pożyczki oraz ich zabezpieczenia z okresu, gdy prezesem firmy był Grzegorz Wieczerzak – mówi „Rz“ prokurator Hanna Gorajska-Majewska, która przejęła główne śledztwo. To właśnie w nim Wieczerzakowi kilka lat temu postawiono zarzut wielomilionowej niegospodarności. – Opinia będzie gotowa nie wcześniej niż w połowie listopada – dodaje Gorajska-Majewska. Druga prokurator – Anna Karlińska – zajmuje się tzw. wątkiem reklamowym. Chodzi w nim o wydatki PZU Życie na reklamę i poligrafię. Obie śledcze mają kilkunastoletnie doświadczenie w prowadzeniu skomplikowanych spraw gospodarczych.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo