W PiS walczą o „jedynki”

W PiS wciąż nie ma decyzji w sprawie tzw. jedynek, czyli osób, które będą otwierały listy kandydatów do PE

Publikacja: 13.03.2009 02:12

Komitet polityczny partii już wczoraj miał je zatwierdzić. Ale posiedzenie zostało odwołane.

– Poinformowano nas, że spotkanie się nie odbędzie z powodu licznych obowiązków prezesa Kaczyńskiego – mówi Zbigniew Wassermann, członek KP PiS.

To oficjalny powód. W rzeczywistości spotkanie przełożono na przyszły tydzień z powodu kontrowersji wokół kandydatury Ryszarda Czarneckiego, który jeszcze niedawno był członkiem Samoobrony, a dziś ma dostać dobre miejsce na liście PiS. Problemem dla partii jest też eurodeputowany Marcin Libicki, którego “Głos Wielkopolski” w serii publikacji oskarżał o współpracę ze służbami specjalnymi PRL.

– Prezes chce, by jedynki były absolutnie czyste – mówi nasz informator.

Wczoraj w PiS pojawiła się nieoficjalna informacja, jakoby Libicki miał stracić miejsce na liście. Prócz tego część działaczy chce skłonić prezesa, by wbrew wcześniejszym zapowiedziom zgodził się na start w wyborach do PE obecnych posłów. Kaczyński zezwolił na to tylko Zbigniewowi Ziobrze.

Wczoraj zmienił się też rzecznik Klubu PiS. Mariusza Kamińskiego zastąpił stołeczny poseł Mariusz Błaszczak.

Komitet polityczny partii już wczoraj miał je zatwierdzić. Ale posiedzenie zostało odwołane.

– Poinformowano nas, że spotkanie się nie odbędzie z powodu licznych obowiązków prezesa Kaczyńskiego – mówi Zbigniew Wassermann, członek KP PiS.

Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji