31 rannych dzieci

– Dzieci mówiły, że gdy autobus uderzył w wiadukt, usłyszały ogromny huk – opowiadała jedna z matek reporterce RMF.

Publikacja: 28.03.2009 00:34

Na miejscu wypadku nie było śladów hamowania. W marcu ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że wiad

Na miejscu wypadku nie było śladów hamowania. W marcu ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że wiadukt jest prawidłowo oznakowany

Foto: PAP, Adam Hawałej Adam Hawałej

Przód neoplanu, który o godz. 10 wpadł pod wiadukt z dużą prędkością, został ścięty do wysokości foteli. 45 dzieci w wieku od dziesięciu do 14 lat jechało z Bystrzycy Górnej do teatru w Świdnicy.

Jak powiedziała matka jednego z uczniów w RMF, uratowało ich to, że zmęczone podróżą osunęły się na fotelach, a część drzemała. – W innym wypadku siedzącym na przodzie pościnałoby głowy – mówiła.

Do szpitala Latawiec w Świdnicy trafiło 31 dzieci, troje opiekunów oraz kierowca. Jak zapewniają lekarze, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dzieci i ich rodzice są pod opieką psychologów. Najpoważniejszy jest stan 14-letniego chłopca. Ma poważne obrażenia głowy. Lotnicze pogotowie ratunkowe przetransportowało go do szpitala we Wrocławiu. Po południu trafił tam też jeden z opiekunów.

Po południu w świdnickim szpitalu przebywało 14 osób. 19 wypisano do domów. Jednemu z chłopców usunięto śledzionę.

Nauczycielka ma połamaną miednicę. Siła uderzenia była tak wielka, że wyrzuciła ją przez przednią szybę. W świdnickim Latawcu zoperowani zostali jeszcze dwaj opiekunowie, którzy doznali urazów kończyn, oraz nastolatek, który miał złamaną szczękę.

Dlaczego doszło do wypadku? – Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca nie zastosował się do znaku zakazu wjazdu pod wiadukt pojazdów o wysokości ponad 2,9 metra – informuje mł. aspirant Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. – Prześwit pod wiaduktem wynosił 3,5 m, a autokar miał ok. 3,7 m wysokości. Znak zakazu stał w miejscu oddalonym od wiaduktu, kierowca mógł jeszcze wybrać inną trasę.

Na miejscu wypadku nie było śladów hamowania. W zeszłym roku pod wiaduktem remontowano nawierzchnię. Została podniesiona o kilkanaście centymetrów. Ale ze wstępnych ustaleń policji wynika, że wiadukt był prawidłowo oznakowany.

– Będziemy to szczegółowo analizować, podobnie jak i stan techniczny autokaru, ocenią to biegli – zapowiada rzecznik dolnośląskiej policji.

Policja do wieczora nie przesłuchała 60-letniego kierowcy, który ma m.in. złamany obojczyk.

– Był trzeźwy, gdy prowadził autokar, ale jest w szoku – mówi mł. aspirant Petrykowski. – To pracownik miejscowej firmy przewozowej.

Kierowca opowiadał w TVN 24, że trasę wyznaczyła nauczycielka: – Powiedziała, że zawsze tędy jeździła. Moja ostrożność się wyłączyła. Autobus był sprawny.

Na miejsce wypadku pojechał wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. Podkreślał, że akcja ratunkowa była przeprowadzona bardzo sprawnie. Pierwsze karetki pojawiły się już po czterech minutach. Na miejscu było też m.in. ponad 50 strażaków i 30 policjantów.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mailto=j.kalucki@rp.pl]j.kalucki@rp.pl[/mail][/i]

Przód neoplanu, który o godz. 10 wpadł pod wiadukt z dużą prędkością, został ścięty do wysokości foteli. 45 dzieci w wieku od dziesięciu do 14 lat jechało z Bystrzycy Górnej do teatru w Świdnicy.

Jak powiedziała matka jednego z uczniów w RMF, uratowało ich to, że zmęczone podróżą osunęły się na fotelach, a część drzemała. – W innym wypadku siedzącym na przodzie pościnałoby głowy – mówiła.

Pozostało 82% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo