Pożyczka wiceministra

Józef Woźniakowski, wiceminister skarbu w rządzie Leszka Millera, nie chce zwrócić 50 tys. dolarów, które rzekomo wyłudził od warszawskiego przedsiębiorcy. Sprawę rozpatruje wydział cywilny Sądu Okręgowego w Łodzi. We wtorek odbyła się pierwsza rozprawa.

Aktualizacja: 15.09.2009 23:01 Publikacja: 15.09.2009 20:19

Pożyczka wiceministra

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Marek Czajkowski próbuje odzyskać dług od 15 lat.– Nie zostawię tej sprawy, bo zbyt wiele czasu poświęciłem na udowodnieniu, że Woźniakowski jest oszustem – mówi przedsiębiorca.

Choć sądy karne dwóch instancji orzekły, że doszło do wyłudzenia, to jednak byłego wiceministra nie skazano i nie zasądzono na rzecz poszkodowanego zwrotu pożyczki. Dlaczego? Zarzuty wyłudzenia prokuratura postawiła wiceministrowi ponad 10 lat po dokonaniu przestępstwa, gdy popełniony przez niego czyn się przedawnił.

[srodtytul] Oddalić pozew [/srodtytul]

Czajkowski wystąpił zatem do Sądu Okręgowego w Łodzi z powództwem cywilnym. – Wnioskuję o oddalenie pozwu w całości – stwierdziła na dzisiejszej rozprawie reprezentująca pozwanego Justyna Woźniakowska-Miziołek, radca prawny, a prywatnie córka byłego wiceministra. On sam nie stawił się na rozprawie. Sąd zdecydował o przesłuchaniu trojga świadków, którzy składali już zeznania w sprawie karnej. Jednak w przypadku, gdy nie zapadł wyrok skazujący sąd musi wysłuchać ich ponownie. Dwaj z nich uczestniczyli w przekazywaniu pieniędzy, trzecim jest żona Czajkowskiego. „Rz” pisała o sprawie w lipcu 2003 roku.

[srodtytul] Historia pożyczki [/srodtytul]

W latach 90. wśród początkujących polskich biznesmenów krążyły legendy o superatrakcyjnych lokatach w zachodnich bankach, przynoszących krociowe zyski. Woźniakowski pracował wówczas w Bankowym Domu Handlowym, należącym do Kredyt Banku i przyznał reporterowi „Rz”, że interesował się takimi programami. Czajkowski opowiadał, że Woźniakowski wydzwaniał do niego i przekonywał do inwestowania. - Na jednym ze spotkań powiedział mi, że ma znajomego, który chce pożyczyć 50 tysięcy dolarów i daje 10 procent tygodniowo od tej sumy - relacjonował Czajkowski. - Zgodziłem się.

19 września 1994 roku spotkali się w stołecznym hotelu Solec i sfinalizowali transakcję. Przyprowadzonym znajomym okazał się biznesmen Marek Wojnarowski i to on podpisał umowę pożyczki z Czajkowskim. Świadkiem ze strony wierzyciela był z kolei gen. Mirosław Gawor, ówczesny szef Biura Ochrony Rządu. Umowę zawarto na 5 tygodni, odsetki miały wynosić po 4,5 tysiąca dolarów tygodniowo. Woźniakowski zarzekał się reporterowi „Rz”, że żadnych pieniędzy od Czajkowskiego nie pożyczał, a prawdziwym ich odbiorcą był Wojnarowski. Wojnarowski zaś wskazywał Woźniakowskiego jako pożyczkobiorcę. Jedno było pewne – Czajkowski udzielił pożyczki.

[srodtytul] Nastąpiło przedawnienie [/srodtytul]

Dla stołecznego przedsiębiorcy, który dokładnie zbadał sprawę, nie było najmniejszych wątpliwości, że organizatorem pożyczki był Woźniakowski. – Dodatkowym tropem były pieniądze, które były minister wziął od Bożeny Przywieczerskiej i też nie zwrócił – opowiada Czajkowski. – Poszkodowana zawiadomiła o sprawie prokuraturę.

Przedsiębiorca długo nie mógł przekonać organów ścigania, że padł ofiarą oszustwa. Wiąże to z rządowymi funkcjami sprawowanymi przez Woźniakowskiego: prezesa Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i wiceministra skarbu. – Nie rezygnowałem, dążąc do ukazania prawdy – mówi Czajkowski.

Jego pogląd, że pożyczkę wziął Woźniakowski, podzielił stołeczny sąd rejonowy w styczniu 2008 roku, skazując byłego wiceministra na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata i zobowiązując go do naprawienia szkody. Ten na wyrok złożył zażalenie i wtedy okazało się, że nastąpiło przedawnienie. Wyrok w apelacji zapadł we wrześniu 2008 roku. Sąd umorzył postępowanie, bo przedawnił się czyn zabroniony. – Zebrane dowody nie pozwalają na oczyszczenie Józefa Woźniakowskiego i uniewinnienie go od przestępstwa – napisał w uzasadnieniu Sąd Okręgowy.

Marek Czajkowski próbuje odzyskać dług od 15 lat.– Nie zostawię tej sprawy, bo zbyt wiele czasu poświęciłem na udowodnieniu, że Woźniakowski jest oszustem – mówi przedsiębiorca.

Choć sądy karne dwóch instancji orzekły, że doszło do wyłudzenia, to jednak byłego wiceministra nie skazano i nie zasądzono na rzecz poszkodowanego zwrotu pożyczki. Dlaczego? Zarzuty wyłudzenia prokuratura postawiła wiceministrowi ponad 10 lat po dokonaniu przestępstwa, gdy popełniony przez niego czyn się przedawnił.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej