Nazwisko Andrzeja Stocha pojawia się w stenogramach z podsłuchów opublikowanych przez "Rz". Pod koniec sierpnia dzwonił do Ryszarda Sobiesiaka pytając go o wyniki spotkania szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim.
Od czterech lat toczy się śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez przedstawicieli Agencji Mienia Wojskowego i działania na szkodę Skarbu Państwa.
Stoch w 2004 roku w niejasnych okolicznościach przejął od Agencji lotnisko w Rudnikach pod Częstochową oraz atrakcyjną działkę w okolicy dworca PKP w Krakowie.
Warszawska prokuratura mimo długiego postępowania nie zdecydowała się jeszcze na postawienie komukolwiek zarzutów. - Śledztwo jest prowadzone w sprawie, a nie przeciw komukolwiek. Pan Andrzej Stoch był przesłuchiwany przez prokuraturę jako świadek - mówi rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk.
Stoch kilkakrotnie stawał przed sądem w związku z uchybieniami w prawie budowlanym. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu nie udziela informacji w tej sprawie ze względu na instytucję zatarcia.