Odpiłowali i skradli dziesięciometrowy krzyż z Przemyśla

Policja szuka złodziei, którzy skradli blisko dziesięciometrowy krzyż z przemyskiego Wzgórza Trzech Krzyży

Publikacja: 24.08.2010 02:24

Blisko dziesięciometrowy drewniany krzyż zniknął z przemyskiego Wzgórza Trzech Krzyży.

Dewastację zauważyli strażnicy miejscy. Komendant Straży Miejskiej w Przemyślu Jan Geneja powiedział portalowi Nowiny24.pl, że krzyż został odcięty od podstawy prawdopodobnie mechaniczną piłą. Strażnicy zakładają, że złodziei było kilku, ponieważ wielki krzyż wynieśli z miejsca, do którego prowadzą jedynie wąskie ścieżki.

W związku z tym, że doszło do znieważenia miejsca kultu religijnego, sprawą zajęła się policja.

Wiadomość o kradzieży błyskawicznie rozeszła się po mieście. Mieszkańcy są zbulwersowani. Wczoraj wieczorem wielu z nich wybrało się na wzgórze, by na własne oczy przekonać się, że ktoś skradł krzyż.

– Nie mogę uwierzyć w to, co się stało – mówił portalowi Nowiny24.pl Dariusz Hop, prezes przemyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.

Trzy drewniane krzyże stały na przemyskim wzgórzu jeszcze przed II wojną światową. Po wojnie komunistyczne władze je usunęły, ale w tajemnicy stawiano nowe.

Blisko dziesięciometrowy drewniany krzyż zniknął z przemyskiego Wzgórza Trzech Krzyży.

Dewastację zauważyli strażnicy miejscy. Komendant Straży Miejskiej w Przemyślu Jan Geneja powiedział portalowi Nowiny24.pl, że krzyż został odcięty od podstawy prawdopodobnie mechaniczną piłą. Strażnicy zakładają, że złodziei było kilku, ponieważ wielki krzyż wynieśli z miejsca, do którego prowadzą jedynie wąskie ścieżki.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy