Graś: Dostaliśmy żółtą kartkę. Dotarło to do nas

Rzecznik rządu przekonuje, że PO wyciągnęło lekcję z referendum, a odwołanie tylko "przysporzy kłopotów" warszawiakom

Publikacja: 10.10.2013 10:14

Paweł Graś

Paweł Graś

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ta żółta kartka, którą ci, którzy podpisali się pod referendum przeciwko Hannie Gronkiewicz-Walz, do świadomości Platformy Obywatelskiej dotarła. Myśmy wyciągnęli z tego wnioski i rozpoczęliśmy cały szereg działań, żeby tę tendencję i ten trend odwrócić - powiedział Paweł Graś w audycji Kontrwywiad RMF FM.

Rzecznik rządu przekonywał też, że odwołanie prezydent Warszawy będzie się wiązało tylko z utrudnieniami dla mieszkańców

To jest na pewno pomysł, który generuje tygodnie i miesiące chaosu - mówił Graś -Jakby na to nie patrzeć. W Warszawie toczy się pewien proces, toczą się inwestycje, niektóre są już na finiszu. I naprawdę dobrze byłoby pozwolić dokończyć pani prezydent tą kadencję i rozliczyć ją po zakończeniu tej kadencji.

Poseł skomentował też list Hanny Gronkiewicz-Walt, w którym pisała m.in. że "Dziś jedyny, kto się ucieszy z waszego udziału w referendum będzie Jarosław Kaczyński" oraz "jeśli Jarosław Kaczyński Was do czegoś namawia, to na pewno nie jest to dobre dla mnie."

Graś odpierał zarzuty, że kampania PO opiera się na "straszeniu PiS-em".

Ten list jest skierowany do zwolenników Gronkiewicz-Waltz, którzy uważają, ze pomogą jej w ten sposób, iż pójdą na referendum, i zagłosują na nią.  - powiedział rzecznik - O sukcesach Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i jej współpracownicy informują i powtarzają przez ostatnie tygodnie, każdego dnia.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy