Dotyczy ona pijanych rowerzystów oraz drobnych złodziei, paserów czy chuliganów, którzy spowodowali szkodę niższą niż 400 zł. A wszystko dlatego, że w sobotę zmieniły się przepisy. Teraz takie czyny nie są przestępstwem, a wykroczeniem.
W zeszłym miesiącu prezydent Bronisław Komorowski odpisał ustawę reformującą procedurę karną. Została opublikowana 25 października, a już część przepisów – w tym te dotyczące pijanych rowerzystów i zmiany kwoty wykroczenia z 250 na 400 weszło w życie 9 listopada. Dzięki nowym przepisom nie tylko przyszli sprawcy takich czynów będą odpowiadać za wykroczenie, ale także te osoby, które już skazano za jazdę po pijanemu na rowerze czy drobne przestępstwo przeciwko mieniu. Im sądy muszą przeliczyć karę.
Większość z tych, co aktualnie siedziało za kratami, wyszło bądź wyjdzie na wolność – chyba że mają też karę za inne czynny. Tę wielką akcję oczyszczania więzień już nazwano cichą amnestią.
W sądach trwa gorący okres. Rozpoczęto kwerendę akt na długo przed godziną zero – czyli sobotą 9 listopada. W piątek Agnieszka Domańska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie mówiła, że ostrożne szacunki szacują kilka tysięcy spraw, po weekendzie wiadomo, że jest ich ponad 30 tys. – Ale tych dotyczących osadzonych było znacznie mniej – tłumaczy sędzia Domańska. W niektórych sądach w sobotę pracę rozpoczęto o godz. 6 rano, by zacząć wydawać postanowienia o zwolnieniu z aresztów czy zakładów karnych. – W sumie na wolność wyszło 206 osób z naszego okręgu, a 13 kolejnych nie jest objętych dozorem elektronicznym – mówi sędzia Domańska. Dodaje, że w stolicy sądy zakończyły pracę dotyczącą zwolnień ok. 18.
– Cały czas trwa przeglądanie akt i kwalifikacja, kto może opuścić zakład karny czy też areszt – mówi Jacek Krawczyk, z Sądu Okręgowego w Katowicach. Dodaje, że sądy dostały krótkie vacatio legis – to 14 dni, w tym Święto Zmarłych i weekend to za mało czasu na taką akcję – uważa. Podkreśla, że kierownictwo Sądu Okręgowego robiło wszystko, by pomóc jednostkom rejonowym w całej akcji. – Oddaliśmy nawet do ich dyspozycji samochód służbowy, aby szybciej postanowienia trafiały do zakładów karnych – tłumaczy rzecznik.