Jak donosi "Presserwis", w wyemitowanym przed drugą turą wyborów prezydenckich odcinku programu "Tomasz Lis na żywo" złamano zasady etyki dziennikarskiej. Chodzi o rozmowę autora programu Tomasza Lisa z zaproszonym przez niego gościem, w której krytykowali córkę ówczesnego kandydata na prezydenta PiS, a dziś prezydenta-elekta Andrzeja Dudy. Obaj powoływali się na wpis na Twitterze, który rzekomo miała umieścić Kinga Duda. W rzeczywistości treści, które cytowali pochodziły z fałszywego konta.
Komisja Etyki TVP uznała to za naruszenie zasad rzetelności dziennikarskiej i ukarała finansowo wydawcę programu Barbarę Hrybacz. To ona - jak twierdzi "Presserwis", wzięła na siebie całą winę za zaistniałą sytuację i przyznała, że "nie dołożyła należytej staranności" poprzez podanie Lisowi wpisu z Twittera bez sprawdzenia jego wiarygodności.
Hrybacz swój błąd tłumaczyła brakiem doświadczenia w korzystaniu z nowych mediów, ale Komisja Etyki uznała, że w żaden sposób nie usprawiedliwia to braku rzetelności. Co więcej, komisja uznała także, że dyskusyjna była już sama obecność Karolaka w programie, ponieważ wyraźnie opowiadał się za jednym z kandydatów. Komisja przypomniała także, że informacje przekazywane przez dziennikarza powinny być zrównoważone i dokładne, by telewidz mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek, a prowadzący program obowiązuje postawa bezstronności. W tej sprawie dyrekcja telewizyjnej Dwójki i redakcja publicystyki odbyły rozmowy dyscyplinujące z Tomaszem Lisem.
On sam, za użycie cytatów z fałszywego konta, przeprosił Kingę Dudę na Twitterze i na antenie TVP Info. Przeprosiny zostały także odczytanie przez Piotra Kraśkę w głównym wydaniu "Wiadomości".