Rozgłośnia nazywa się Radio Hobby i nadaje z Legionowa pod Warszawą. O jego audycjach, emitowanych codziennie między 21. a 22., pisaliśmy już w styczniu. Są nadawane po polsku, choć z rosyjskim akcentem. Spikerzy m.in. oskarżają Polaków o fałszowanie historii, a ukraińskie władze o niszczenie kraju.
Skąd się wzięły w Radiu Hobby? W 2011 roku zawarło umowę z rozgłośnią Głos Rosji, która pod koniec listopada weszła w skład kremlowskiego projektu medialnego Sputnik. – Radiem zarządzam od lipca ubiegłego roku, a umowę przejąłem z dobrodziejstwem inwentarza. Przewiduje wysokie kary za jej zerwanie – mówił w styczniu Piotr Fogler, ówczesny prezes rozgłośni, a obecnie jej współpracownik.
Jednak zdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji koncesja nie może być przedmiotem transakcji, a radiu nie wolno wyzbywać się wpływu na treść swoich programów. Dlatego w poniedziałek wszczęła postępowanie o cofnięcie koncesji Radiu Hobby.
Piotr Fogler decyzję uważa za kuriozalną. – Korespondowałem z KRRiT i spytałem, czy gdybyśmy mieli audycję BBC, też byłby problem. W kuluarowej rozmowie zasugerowano mi, że to sprawa polityczna – mówi. – Nie jestem entuzjastą Radia Sputnik, ale chciałbym, by prawo było szanowane, a KRRiT nie podejmowało skrajnie różnych decyzji – dodaje.
Bowiem w przeszłości KRRiT badając audycje radia nie dopatrzyła się złamania prawa. Jeszcze w styczniu rzeczniczka KRRiR Katarzyna Twardowska mówiła, że radio może emitować „audycje i inne przekazy niepochodzące od koncesjonariusza", które nie przekraczają jednej trzeciej dobowego czasu programu.