Wczoraj poinformowano, że do Harlow, gdzie doszło do ataku na Polaków, w wyniku którego jeden z nich zginął, pojedzie polski policjant. Ma przez tydzień uczestniczyć w patrolowaniu miasta, w którym od 40 lat mieszka polska społeczność licząca około 1,5 tys. osób.

Dzisiaj policja podjęła decyzję o wysłaniu na Wyspy Brytyjskie większej liczby swoich funkcjonariuszy - kilku, może kilkunastu - podaje RMF FM. Mają oni stanowić asystę lokalnych patroli w całej Wielkiej Brytanii, jeśli dojdzie do interwencji związanej z polskim obywatelem.

Jak zapewnił rzecznik Policji Mariusz Ciarka, polscy policjanci nie będą "dominować" podczas interwencji, a jedynie będą służyć pomocą, jeśli brytyjski policjant o nią poprosi.