Co dokładnie się stało i jaka jest przyczyna problemów — tego jeszcze nie wiadomo. Według oficjalnego komunikatu władz łazik napotkał problemy związane „ze skomplikowanym otoczeniem na powierzchni Księżyca".
Misja Chang'e 3 jest pierwszą od 1976 ziemską wyprawą, której udało się miękko wylądować na powierzchni Księżyca. Bezzałogowa sonda osiadła na obszarze Mare Imbrium (Morza Deszczów) na wschód od Sinus Iridum (Zatoki Tęczy). W tym samym rejonie Księżyca, na Mare Imbrium, lądowały wcześniej misje Apollo oraz radziecki łaziki.
Sukces Chin jest tym większy, że częścią misji jest łazik Yutu, który od grudnia bada bezpośrednie otoczenie miejsca lądowania. Zdalnie sterowany z Ziemi robot jest wyposażony w narzędzia geologiczne. Ma m.in. sprawdzić, czy na Księżycu są minerały niezbędne dla załogowych misji.
Ważący 120 kg łazik miał funkcjonować przez co najmniej trzy miesiące. Jest zasilany energią słoneczną i musi zostać „hibernowany" za każdym razem, gdy zapada księżycowa noc.
Awaria zdarzyła się tuż przed uśpieniem urządzenia na ok. 14 dni w sobotę. Prawdopodobnie jest właśnie związana z procedurą wyłączania łazika. Naukowcy spekulują, że księżycowy pył uniemożliwił złożenie paneli słonecznych, pozostawiając część aparatury odkrytą. Temperatura w nocy spada do -180 st. Celsjusza, brakuje też energii do zasilania pokładowych urządzeń i ich podgrzewania.