W tym roku Inspekcja skontrolowała łącznie 2 533 zabawki u 306 przedsiębiorców (hurtowników i sprzedawców detalicznych), kwestionując 36 proc. To prawie tyle samo co w ubiegłym roku kiedy zastrzeżenia dotyczyły 35,7 proc. zbadanych wyrobów.
Kwestionowano przede wszystkim niewłaściwe oznakowanie. Najczęściej wykrywane nieprawidłowości to brak adresu producenta (9,2 proc.), nieprawidłowo wystawiona deklaracja zgodności (9,1 proc.), czy niezasadne umieszczenie ostrzeżenia informującego, że zabawka nie nadaje się dla dzieci w wieku 0-3 lata (8,3 proc.).
Zastrzeżenia dotyczyły także konstrukcji i materiałów, z których wykonano produkty (ogółem 6,9 proc). Najczęściej stwierdzane wady polegały m.in. na obecności małych elementów, które dziecko mogło by połknąć, występowaniu zadziorów stwarzających ryzyko zranienia czy nieodpowiednim zabezpieczeniu komory bateryjnej.
Inspekcja Handlowa skontrolowała także w tym roku niektóre produkty przeznaczone dla małych dzieci czyli nosidełka, chodziki, barierki bezpieczeństwa i bujaki. Ogółem sprawdzono 299 partii produktów (nosidełek i chodzików – po 138, barierek bezpieczeństwa – 22, bujaków – 1) u 67 przedsiębiorców (producentów, hurtowników i sprzedawców detalicznych), z czego zakwestionowano 26,8 proc. To znacznie mniej niż podczas ubiegłorocznej kontroli wyrobów tego rodzaju, kiedy zakwestionowano 38 proc. sprawdzonych partii.
Większość zastrzeżeń dotyczyła nieprawidłowości w oznakowaniu – 26,4 proc. Najczęściej kwestionowano brak fragmentów instrukcji użytkowania, a także brak informacji oraz ostrzeżeń, które zgodnie z prawem, powinny być umieszczone na produkcie.