Metoda oszukiwania abonentów (najczęściej sieci telefonii komórkowych) polega na wykorzystywaniu ich skłonności do oddzwaniania na nieodebrane połączenia. "Głuche telefony" zdarzają się najczęściej w godzinach wieczornych lub nocnych i trwają bardzo krótko. Oszuści liczą na to, że użytkownik danego numeru oddzwoni z samego rana. Ale - ostrzega UKE - to wygeneruje wysoką opłatę, którą będzie musiał ponieść oddzwaniający.
Najczęściej na wyświetlaczu telefonicznym pojawiają się numery z Republiki Konga lub Wybrzeża Kości Słoniowej, których numery kierunkowe (+243) oraz (+225) mogą sugerować połączenia krajowe, np. z Warszawy (22) bądź Płocka (24). Według docierających do UKE sygnałów ostatnio pojawiają się także numery przypominające polskie numery komórkowe, np. (703 XXX XXX), które wykorzystują ten sam mechanizm oszukiwania abonentów.
Zdarza się również, że połączenia te są celowo przedłużane, np. użytkownik słyszy sygnał rozłączenia, lecz jeżeli sam nie naciśnie symbolu czerwonej słuchawki, połączenie trwa nadal, a co za tym idzie, operator nalicza wysokie opłaty.
Prezes UKE namawia więc abonentów do zachowania ostrożności: jeżeli nie spodziewamy się telefonu z zagranicy, a wyświetlony na telefonie numer jest zadziwiająco długi lub nie kojarzymy międzynarodowego numeru kierunkowego dla tego numeru, lepiej nie oddzwaniać.
Przed nawiązaniem połączenia bądź odpisaniem należy sprawdzić, czy dany numer nie jest numerem zagranicznym (połączenia międzynarodowe są droższe) lub czy nie należy do zakresu numeracji wykorzystywanej do świadczenia usług o podwyższonej opłacie (np. 708 XXX XXX). Można to sprawdzić na stronie internetowej UKE.