Reklama
Rozwiń
Reklama

Komisja Etyki Reklamy o haśle „Bić k... i złodziei” w reklamie Gazety Polskiej

Znajomość historycznych cytatów nie jest w naszym społeczeństwie powszechna, podobnie jak okoliczności i intencje jego twórcy – stwierdziła w niedawnej uchwale Komisja Etyki Reklamy.

Aktualizacja: 11.08.2017 11:09 Publikacja: 11.08.2017 10:49

Brat króla Rumunii książę Mikołaj (z lewej) i Marszałek Polski Józef Piłsudski podczas spotkania w B

Brat króla Rumunii książę Mikołaj (z lewej) i Marszałek Polski Józef Piłsudski podczas spotkania w Belwederze.

Foto: narodowe archiwum cyfrowe

1 marca ukazał się pierwszy numer "Gazety Polskiej" w zmienionej szacie graficznej. Zmianie layoutu towarzyszyła kampania promocyjna. Tygodnik reklamowały m.in. w spoty, w których padały hasła nawiązujące do słów Józefa Piłsudskiego sprzed 90 lat: „Tygodnik. Bić k... i złodziei".

Do Komisji Etyki Reklamy wpłynęły skargi na reklamę zewnętrzną z tym hasłem.

Jak zauważył jeden ze skarżących „my dorośli, wiemy, kto to powiedział i w jakim kontekście, ale dzieci nie muszą tego wiedzieć". Jego zdaniem „reklama jest oburzająca a forma – dosadna i brutalna w odbiorze, nadużywająca zaufania odbiorcy zwłaszcza nieletniego, pomijająca jego brak doświadczenia, a to sprzeczne z Kodeksem Etyki Reklamy".

Zdaniem innej skarżącego reklama nawołuje do nienawiści, nawołuje do postępowania niezgodnego z prawem, pogłębia podziały społeczne.

Jeszcze inna osoba stwierdziła, że „treść i przesłanie tejże reklamy nigdy nie powinno znaleźć się w miejscu publicznym".

Reklama
Reklama

Ich zarzuty podzielił Rady Etyki Reklamy, uznając, że reklamie „GP" przekroczono dopuszczalne granice obyczajowości.

Zespół uznał, że reklama w której użyto hasło „BIĆ K... I ZŁODZIEI" zawiera treści, które – mimo wykropkowania – mogą zostać odebrane jako wulgarne. Przedmiotowa reklama nie była tym samym prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej.

W uchwale zwrócono także uwagę na fakt, iż znajomość historycznych cytatów nie jest w naszym społeczeństwie powszechna, podobnie jak okoliczności i intencje jego twórcy. – Bez należytego i pogłębionego wyjaśnienia tekst reklamy może być przez odbiorców odbierany wprost i zachęcać do aktów przemocy – wyjaśniono.

Zespół Orzekający przypomniał, że w dotychczasowej praktyce Komisji Etyki Reklamy, używanie wulgaryzmów w komunikacji reklamowej każdorazowo uznawano za naruszające Kodeks Etyki Reklamy, nawet gdy takie słowa były ukryte za wielokropkiem. Jednocześnie, Zespół Orzekający zaapelował do reklamodawców, aby w trosce o ochronę języka polskiego nie używali wulgaryzmów w reklamach nawet w formie „wykropkowanej".

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama