Zalew sprzecznych informacji o odsunięciu generała Łapina

Kreml miał zwolnić dowódcę Centralnego Okręgu Wojskowego generała pułkownika Aleksandra Łapina ze stanowiska dowódcy centralnej grupy sił rosyjskich na Ukrainie - podają niezależne rosyjskie media cytowane przez Instytut Badań nad Wojną.

Publikacja: 30.10.2022 08:04

Zalew sprzecznych informacji o odsunięciu generała Łapina

Foto: Wikimedia Commons (Denis Awierin/CC BY-SA 3.0)

mz

Kreml nie potwierdził oficjalnie zwolnienia Łapina, co spowodowało wzrost sprzecznych doniesień w sponsorowanych przez Kreml mediach i kanałach na Telegramie. Sponsorowane przez Kreml gazety cytowały doniesienia z czeczeńskiego kanału telewizyjnego „Grozny”, miniblogerów i innych nienazwanych oficjalnych źródeł, że Łapin nie dowodzi już siłami rosyjskimi w północnym obwodzie ługańskim. Niektórzy rosyjscy miniblogerzy twierdzili, że Łapin zrezygnował z własnej inicjatywy, podczas gdy inni twierdzili, że został niesłusznie odsunięty. Minibloger związany z Grupą Wagnera twierdził, że Łapin stracił swoją pozycję z powodu porażki w rozmieszczaniu i organizowaniu zmobilizowanych ludzi w swojej strefie odpowiedzialności, a ISW donosiło wcześniej o złym traktowaniu nieprzeszkolonych zmobilizowanych mężczyzn na linii frontu Swatowe-Kreminna pod dowództwem Łapina.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Konflikty zbrojne
Generał Waldemar Skrzypczak: Jaki cel ma Rosja proponując zawieszenie broni? Robią to tylko dla siebie
Konflikty zbrojne
Gen. Roman Polko: Donald Trump macha białą flagą za plecami ukraińskich żołnierzy
Konflikty zbrojne
W Rosji znów jest Stalingrad. Jest decyzja Władimira Putina
Konflikty zbrojne
USA znów ostrzegają: Możemy wycofać się z negocjowania pokoju na Ukrainie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Konflikty zbrojne
Na front trafiło 120 tys. wadliwych pocisków moździerzowych. Producent chciał obniżyć koszty