Wywiad ukraiński twierdzi, że przechwycił rozmowę prowadzoną drogą radiową, w czasie której rosyjski dowódca wydaje jednoznaczny rozkaz swoim żołnierzom, by strzelali do osób, które prawdopodobnie są cywilami.
Rosyjski dowódca mówi, że nie jest ważne czy w rejonie ataku są osoby postronne
Rozmowa ma następujący przebieg:
Żołnierz: Z zagajnika wychodzą dwie osoby w cywilu (chodzi o cywilne ubrania - red.).
Żołnierz mówi też, że widzi samochód, co do którego nie jest jasne, czy jest cywilny czy wojskowy.
Dowódca: Zdejmij ich wszystkich, k...! Zmieć ich wszystkich k...!
Czytaj więcej
Tygodnik "Der Spiegel" informuje, że Niemiecka Federalna Służba Wywiadowcza (BND) posiada informacje dotyczące rozmów radiowych rosyjskich żołnierzy. Mieli oni omawiać mordowanie ludności cywilnej w Buczy.
Dowódca dodaje, że nie jest ważne czy w rejonie ataku są osoby postronne czy nie.
Żołnierz: Zrozumiałem.
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
"The Times" podaje, że z odpowiedzi żołnierza wynika, że do całej sytuacji doszło w rejonie wsi w pobliżu Mariupola.
Wywiad Ukrainy publikuje też inne nagranie rozmowy drogą radiową między Rosjanami, z której wynika, że żołnierze skarżą się na to, iż wróg jest liczniejszy, a oni nie mają wsparcia.
- Ich (ukraińskie) zgrupowanie liczy 150 tys. żołnierzy! - mówi Rosjanin. - A nas jest, k..., 3 tysiące... Są z lewej, prawej, otaczają nas, k...! Jest ich tak wielu, a nas tak mało. Nie mamy wsparcia, nie mamy lotnictwa, nie mamy k... niczego - dodaje.