W środę, dzień po tym, jak Rosjanie zadeklarowali w Stambule, że w ramach deeskalacji ograniczą aktywność wojskową w rejonie Kijowa i Czernihowa, oba miasta były ostrzeliwane przez rosyjskie wojsko. Zachód od początku podchodził sceptycznie do zapowiedzi Rosji uznając, że rzekome "ograniczenie działań wojskowych" ma umożliwić przegrupowanie wojsk, które na północy Ukrainy ponoszą ciężkie straty.
Rzecznik Pentagonu, John Kirby potwierdził, że niektóre rosyjskie jednostki z północy Ukrainy wkroczyły już na terytorium Białorusi, ale dodał, że nie wracają do swoich macierzystych jednostek.
Czytaj więcej
Ukraina prowadzi z polskim rządem negocjacje w sprawie zamknięcia granicy między Polską a Białoru...
- Opuszczają (rejon) Kijowa i zmierzają na północ, oddalają się od miasta - powiedział Kirby na konferencji prasowej.
Kirby dodał, że Rosjanie wycofują też część wojsk zgromadzonych wokół Czernihowa i tych, które walczą w pobliżu miasta Sumy.