Reklama

Polskie szpitale w diabelskiej pułapce

Dobre polskie szpitale stają się bardzo dobre, a bardzo dobre – jeszcze lepsze. Najbardziej cenione osiągają poziom europejski.

Aktualizacja: 20.10.2009 02:48 Publikacja: 20.10.2009 02:12

[b][link=http://blog.rp.pl/gociek/2009/10/20/polskie-szpitale-w-diabelskiej-pulapce/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Z roku na rok przybywa nam powodów do radości przy analizowaniu wyników kolejnych rankingów szpitali „Rzeczpospolitej”: maleje zadłużenie, rosną przychody, poprawiają się wyniki i warunki leczenia pacjentów.

Tymczasem dyrektorzy szpitali załamują ręce. Dlaczego sądzą, że jest źle, skoro jest tak dobrze? Po odpowiedź trzeba się zgłosić do NFZ i dalej do rządu. NFZ nie zamierza płacić za pacjentów przyjętych ponad limit założony przez urzędników.

A rząd mówi: w kasie państwa nie ma pieniędzy.

Najlepszym polskim szpitalom grozi więc diabelska pułapka – te, które wydobyły się z finansowej zapaści własnymi siłami, za chwilę znów wpadną w spiralę długów, bo – w pewnym sensie – zostaną ukarane za... zbyt wielu wyleczonych pacjentów.

Reklama
Reklama

Oczywiście nikt nie ma tajnej skrytki z miliardami, do której urzędnicy mogliby sięgnąć, ale nie chcą. Łatwo byłoby żądać podniesienia podatków na służbę zdrowia, ale dopóki nie zmieni się system, byłoby to tylko odsuwanie problemu. Bo polskie społeczeństwo się starzeje, przybywa tych, którzy potrzebują leczenia, a ubywa płacących składki. Co z tego, że NFZ zwiększy limity, skoro za kilka lat i one nie będą na wszystko wystarczały.

Problem polega na tym, że polska służba zdrowia jest dziwaczną hybrydą publiczno-prywatną, w której wciąż nie wiadomo, ile naprawdę kosztuje jakaś usługa, ilu trzeba szpitali, łóżek, lekarzy. Mechanizmy rynkowe nie działają, a system nakazowo-rozdzielczy jest niewydolny. Nie było jeszcze w Polsce rządu, który nie potknąłby się na reformie służby zdrowia. I na razie wszystko wskazuje na to, że obecna ekipa nie będzie wyjątkiem. Szkoda, że w momencie, kiedy przez chwilę polskim szpitalom zaczęło się wieść lepiej. Teraz upadek będzie bolał bardziej.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rządzenie zabójcze dla koalicjantów KO. Wybory będą wcześniej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szczyt Wołodymyr Zełenski-Władimir Putin w Budapeszcie? Trzeba to zablokować
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Gdy dzieje się historia, rząd i prezydent spierają się o to, kto ma krótsze spodenki
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Karol Nawrocki pojedzie do Waszyngtonu jako petent, a nie podmiotowy lider
Komentarze
Estera Flieger: Konflikt Nawrockiego z Tuskiem to ściema. Żaden nie chciał lecieć do USA
Reklama
Reklama