Widać było, że mają plan i tylko czekają na moment nieuwagi żeby go zrealizować. Tyle, że Argentyńczycy też czekali, chociaż inaczej. Skoro nie udało się podejść do bramki, stosując atak pozycyjny, zaskoczyli Chorwatów dwiema kontrami.
W pierwszym wypadku zaspali obrońcy, więc napastnik Julian Martinez wbiegł między nich i rozpędzony bramkarz go sfaulował. Leo Messi strzelił z jedenastu pod poprzeczkę tak, że nie widać było lecącej piłki.
Czytaj więcej
Ten wieczór nie mógł potoczyć się inaczej, bo Leo Messi pokazał oblicze piłkarza totalnego. Argentyna pokonała Chorwację 3:0 i zagra w finale mistrzostw świata. Ostatni w życiu mecz Messiego na mundialu będzie rywalizacją o złoto.
Nim się Chorwaci pozbierali, stracili drugiego gola. W kontrataku Argentyna miała mnóstwo szczęścia, bo piłka odbijała się kilka razy od nóg jednych i drugich, ale zawsze na korzyść Alvareza. Takich okazji napastnik Manchesteru City nie marnuje.
Była 35. minuta, 2:0 dla Argentyny. Przy takiej przewadze Argentyńczyków Holendrzy wprowadzili wysokiego napastnika i doprowadzili do remisu. Chorwaci zrobili to samo, tyle, że Bruno Petković nie otrzymał ani jednego podania w pole karne.