Stefan Szczepłek: Messi coraz bliżej Maradony

Pierwszy półfinał nie miał faworyta, chociaż niewielką przewagę dawano Argentynie. Przez pół godziny można było jednak odnieść wrażenie, że Argentyńczycy mają problem. Chorwaci mieli częściej piłkę, przeszkadzali przeciwnikom w środku boiska, uniemożliwiając jakiekolwiek groźne akcje. Ale żadnego strzału nie oddali.

Publikacja: 13.12.2022 22:38

Lionel Messi

Lionel Messi

Foto: AFP

Widać było, że mają plan i tylko czekają na moment nieuwagi żeby go zrealizować. Tyle, że Argentyńczycy też czekali, chociaż inaczej. Skoro nie udało się podejść do bramki, stosując atak pozycyjny, zaskoczyli Chorwatów dwiema kontrami.

W pierwszym wypadku zaspali obrońcy, więc napastnik Julian Martinez wbiegł między nich i rozpędzony bramkarz go sfaulował. Leo Messi strzelił z jedenastu pod poprzeczkę tak, że nie widać było lecącej piłki.

Czytaj więcej

Argentyna złamała Chorwację. Leo Messi zagra o złoto

Nim się Chorwaci pozbierali, stracili drugiego gola. W kontrataku Argentyna miała mnóstwo szczęścia, bo piłka odbijała się kilka razy od nóg jednych i drugich, ale zawsze na korzyść Alvareza. Takich okazji napastnik Manchesteru City nie marnuje.

Była 35. minuta, 2:0 dla Argentyny. Przy takiej przewadze Argentyńczyków Holendrzy wprowadzili wysokiego napastnika i doprowadzili do remisu. Chorwaci zrobili to samo, tyle, że Bruno Petković nie otrzymał ani jednego podania w pole karne.

Na domiar złego dla Chorwacji, po akcji Leo Messiego Alvarez strzelił trzecią bramkę i na pół godziny przed końcem Argentyna już mogła świętować. Chorwaci próbowali, ale wyglądali dość słabo. Luka Modrić nie miał błysku, Ivan Perisić rozegrał bodaj najsłabszy mecz akurat wtedy, kiedy miał wznieść się na wyżyny. Najlepsze wrażenie robił Mateo Kovacić, który rajdami wprowadzał piłkę na połowę przeciwnika. Ale z czasem i on stracił siły i wiarę.

W drużynie Argentyny nikt nie zawiódł. A to co zrobił Leo Messi przy trzeciej bramce przypominało akcje Diego Maradony. Długo na skrzydle prowadził piłkę przy nodze, mając obok dwóch obrońców, a mimo to zdołał wywieść ich w pole i podać do Alvareza. Nie tylko jego umiejętności techniczne, ale też szybkość i siła fizyczna są niewiarygodne. A tych fantastycznych wyczynów dokonuje  piłkarz, który ma 35 lat, 170 cm wzrostu w butach piłkarskich i waży 72 kilogramy.

Argentyna - Chorwacja 3:0. W fazie grupowej mundialu w Rosji mecz tych drużyn takim samym wynikiem wygrała Chorwacja.

To pierwszy finał dla Argentyńczyków od roku 2014. Chorwacja zagra o brązowy medal. Przed czterema laty była druga. To ogromny sukces kraju, który ma prawie dziesięć razy mniej ludności niż Polska. 

Widać było, że mają plan i tylko czekają na moment nieuwagi żeby go zrealizować. Tyle, że Argentyńczycy też czekali, chociaż inaczej. Skoro nie udało się podejść do bramki, stosując atak pozycyjny, zaskoczyli Chorwatów dwiema kontrami.

W pierwszym wypadku zaspali obrońcy, więc napastnik Julian Martinez wbiegł między nich i rozpędzony bramkarz go sfaulował. Leo Messi strzelił z jedenastu pod poprzeczkę tak, że nie widać było lecącej piłki.

Pozostało 82% artykułu
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem