Stefan Szczepłek: Wotum nieufności wobec sędziów

W 55. minucie meczu z Lechem Wisła Kraków strzeliła bramkę na 2:0. Po rzucie rożnym bramkarz Lecha Filip Bednarek popełnił błąd, a Joseph Colley to wykorzystał. Sędzia Tomasz Kwiatkowski po konsultacji z VAR gola jednak nie uznał.

Publikacja: 14.03.2022 15:50

Michał Skóraś z Lecha Poznań i Matej Hanousek z Wisły Kraków

Michał Skóraś z Lecha Poznań i Matej Hanousek z Wisły Kraków

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Nie miał racji. Nikt nie faulował bramkarza. Wszyscy sędziowie, mający wpływ na decyzje się pomylili. W ósmej minucie doliczonego czasu Lech zdobył bramkę i mecz zakończył się remisem.

Trudno dziwić się rozżaleniu Jerzego Brzęczka. Wisła jest w strefie spadkowej, walczy o każdy punkt, a traci je w bolesnych okolicznościach. Trener słusznie zwraca uwagę na podobieństwo dwóch sytuacji. Niedawno w Warszawie Legia wbiła zwycięską bramkę Wiśle w doliczonym czasie. Stało się tak, ponieważ w polu karnym Mateusz Wieteska rozpychał się skuteczniej niż przeciwnicy. Czy popełnił przy tym faul? Sędziowie uznali, że nie. To są bolesne sytuacje dla trenera, który ledwie zaczął pracę w Wiśle, widać, że ją odmienia, a dostaje dwa razy po twarzy.

Nawet jeśli to są tylko błędy, warto jednak przypomnieć, że są jeszcze w piłce ludzie uwikłani w aferę korupcyjną

Polscy sędziowie ligowi zbyt często nie nadążają za przebiegiem wydarzeń, może dlatego, że większość z nich ma przepisy wyuczone na blachę, ale nie ma większych doświadczeń z boiska. A kiedy jeszcze interpretują zdarzenia na monitorze, dzielą włos na czworo, co prowadzi do niesprawiedliwych decyzji.

Kibice mają prawo pomyśleć, że w meczu z Wisłą sędzia pomógł Legii, bo ona musi zostać w lidze, gdyż wszystkim to się opłaca. W spotkaniu z tą samą Wisłą sędzia pomógł z kolei Lechowi, zmierzającemu po tytuł.

Nawet jeśli to są tylko błędy, nawet jeśli nie ma powodów, by odgrzewać stare historie, warto jednak przypomnieć, że są jeszcze w piłce ludzie uwikłani w aferę korupcyjną, a kilka lat temu sędziowie wyrzucili ze swojego grona kolegę z Białegostoku, który obstawiał mecze u bukmachera.

Czytaj więcej

Legia łapie oddech

Janusz Zaorski, pytany kiedy nakręci drugą część „Piłkarskiego pokera”, odpowiada: - Kiedy pierwsza straci aktualność.

No i nie kręci.

Nie miał racji. Nikt nie faulował bramkarza. Wszyscy sędziowie, mający wpływ na decyzje się pomylili. W ósmej minucie doliczonego czasu Lech zdobył bramkę i mecz zakończył się remisem.

Trudno dziwić się rozżaleniu Jerzego Brzęczka. Wisła jest w strefie spadkowej, walczy o każdy punkt, a traci je w bolesnych okolicznościach. Trener słusznie zwraca uwagę na podobieństwo dwóch sytuacji. Niedawno w Warszawie Legia wbiła zwycięską bramkę Wiśle w doliczonym czasie. Stało się tak, ponieważ w polu karnym Mateusz Wieteska rozpychał się skuteczniej niż przeciwnicy. Czy popełnił przy tym faul? Sędziowie uznali, że nie. To są bolesne sytuacje dla trenera, który ledwie zaczął pracę w Wiśle, widać, że ją odmienia, a dostaje dwa razy po twarzy.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka