W większości ignoranci doprowadzili do rezygnacji trenera Waldemara Fornalika, ucieczki zawodników i ostatecznie spadku. Chcieli ratować sytuację angażując legendę klubu Krzysztofa Warzychę. On się dość naiwnie zgodził, w poczuciu dawnych chorzowskich przeżyć, nie zdawał sobie jednak sprawy, że jego Ruch i ten dzisiejszy łączy tylko adres. Szkoda.
Autorzy regulaminu rozgrywek mogą triumfować, ponieważ o tym kto obok Ruchu spadnie i jaka będzie kolejność na podium zadecyduje dopiero ostatnia kolejka. A że doszło do tego w wyniku powszechnie krytykowanego odebrania każdemu klubowi połowy zdobytych punktów to inna sprawa.
Reforma, którą zaproponowała w ostatnich dniach Ekstraklasa SA nie została zaakceptowana przez PZPN, więc o tym według jakich zasad będzie się grało od połowy lipca dowiemy się w połowie czerwca. W poważnej lidze taka sytuacja nie ma prawa się zdarzyć. Mimo, że większość zainteresowanych była przeciwna obowiązującemu wciąż regulaminowi ESA ją przeforsowała, a teraz chce własne pomysły reformować. Mam wrażenie, że poziom fachowości działaczy Ruchu Chorzów i decydentów Ekstraklasy SA jest podobny. To nie są luzie, z którymi liga polska zbliży się do Bundesligi i Premier League.
Michał Probierz nie powiedział oficjalnie, że odchodzi z Jagiellonii, ale od pół roku wiadomo, że chce taką decyzję podjąć. Zwolni się dobra posada w Białymstoku. Podobno nawet mistrz świata Gennaro Gattuso chciałby tam pracować. Ma nazwisko, ale nie ma kwalifikacji.
Kwalifikacje ma trener bez nazwiska - Maciej Bartoszek. Przez kapitułę powołaną przez Canal+, złożoną z dziennikarzy futbolowych został nominowany do trójki najlepszych trenerów sezonu, razem z Jackiem Magierą i Michałem Probierzem. Tyle, że nowi właściciele Korony postanowili zatrudnić trenera z Niemiec. Ja też nie bardzo rozumiem tę decyzję, tym bardziej, że uważam nowego prezesa Krzysztofa Zająca za człowieka uczciwego i znającego się na rzeczy. Jeśli zwolni nadzwyczaj skutecznego Bartoszka, będzie miał przeciw sobie całe Kielce. A jeśli zatrudni na jego miejsce trenera z Niemiec to znajdzie się na początku drogi, na jakiej była już Lechia i szczęśliwie dla siebie z niej zeszła. Nie idźcie w Kielcach tą drogą.