– W pierwszym roku pandemii rynek KEP (usług kurierskich, ekspresowych i pocztowych) w Polsce urósł o 37 proc., a w drugim roku prawie o 40 proc. Ale po covidzie znowu mamy rynek rosnący 10–15 proc. rocznie – mówił Mirosław Gral, wiceprezes Last Mile Experts. – Czy rynek się cofnął? Nie, gdyż zdobyliśmy bazę. Urosła grupa konsumentów, którzy przeszli do handlu cyfrowego.
Nowymi klientami e-commerce stali się między innymi przedstawiciele generacji 50+. – To potencjalnie potężna grupa 4 mln 400 tysięcy osób – podkreślał Bartosz Bielak, członek zarządu Ruch SA, odpowiedzialny za rozwój Orlen Paczki. – Z punktu widzenia logistyka to cudowny segment klienta – przewidywalny i powtarzalny. Oni weszli w ten cały układ e-commerce, nauczyli się z tego korzystać. Zobaczyli, że to jest łatwe i przyjazne dla konsumenta – dodał.
Więcej paczek, klientów tyle samo
Czy liczba klientów e-commerce będzie rosła? – Myślę, że dużo więcej ich nie będzie, w średnim okresie – przewidywał Maksymilian Pawłowski. – Klienci, którzy chcieli wejść do e-commerce, już to zrobili. Możemy się spodziewać podobnej ilości klientów, ale to nie znaczy, że podobnej ilości zakupów. Wzrasta ilość paczek, które średnio otrzymują e-konsumenci. W roku 2019 były to cztery paczki w miesiącu, dzisiaj mówimy już o ponad pięciu paczkach – wyliczał. – 78 proc. użytkowników internetu w Polsce, dokonało chociaż raz zakupu w sieci. To jest ogromny odsetek. W niektórych krajach ten odsetek dobiega dopiero 50 proc. – dodawał Mirosław Gral.
Uczestnicy debaty zauważyli, że paliwem dla rozwoju rynku e-commerce niekoniecznie muszą być zakupy dokonywane przez ludzi młodych. – Zawsze jest pytanie, kto dysponuje dochodem – mówił Bartosz Bielak. – Młodzi to grupa, która według statystyk obecnie generuje takie wolumeny jak pozostałe grupy, co jest nieproporcjonalnie do jej obecności w mediach i sieci – analizował. – Ja bym tu jeszcze tylko dodał, że pewne segmenty mogą liczyć na wzrost e-commerce – mówił Lukas Jeznach, Co-Founder, Ergonome Group. – To na przykład meblarstwo czy automotive. No i oprócz B2C, mamy też rosnące B2B. Firmy, hurtownie, producenci zrozumieli, że e-commerce to bardzo dobre narzędzie, żeby po pierwsze usprawnić swoje działy handlowe, a po drugie wyjść naprzeciw klientom – zauważył.
Najszybsi w Europie
A jak wygląda rozwój polskiego rynku na tle europejskim? – Wysyłamy mniej paczek niż na rynku niemieckim, francuskim czy brytyjskim. To tworzy przestrzeń do rozwoju, ale trzeba pamiętać o takich czynnikach jak dysponowalny dochód, wielkość PKB czy wzrost gospodarki – mówił Bartosz Bielak. – Za to mamy najkrótszy w Europie średni czas tranzytu paczki. To 1,09 dnia. W Niemczech to 1,14, a w Francji 1,89. Czyli mamy szybki tranzyt tej paczki i wysokie oczekiwania klientów, co też zmusza operatorów działających na rynku logistycznym do nieustannej pracy nad zwiększeniem dalej atrakcyjności oferty – zauważył.
W dodatku Polska jest fenomenem pod względem nasycenia rynku automatami paczkowymi. – W Europie Zachodniej 23 proc. regularnych e-konsumentów wybiera dostawę do automatu paczkowego. W Polsce – 68 proc. i aż 79 proc. do OOH (PUDO) – przytaczał dane Maksymilian Pawłowski. – Polska ma drugą co do wielkości w Europie sieć punktów PUDO (odbioru przesyłek) na mieszkańca. Przed nami jest tylko Dania. Natomiast Polska wiedzie prym, jeżeli chodzi o kraje duże powierzchniowo – mówił Mirosław Gral.