AliExpress i Temu. Polscy sprzedawcy mają tego dość

Platformy, jak Temu czy AliExpress, podbijają Europę dzięki niskim cenom, możliwym także dzięki ogromnemu wsparciu chińskiego rządu. Polscy sprzedawcy mają już tego dość i protestują.

Aktualizacja: 26.02.2024 21:00 Publikacja: 26.02.2024 03:00

AliExpress i Temu. Polscy sprzedawcy mają tego dość

Foto: Adobe Stock

Najpierw AliExpress, teraz Temu – chińskie platformy handlu internetowego zdobywają szybko nawet po kilkanaście milionów użytkowników miesięcznie. Ich kluczem do sukcesu są niższe ceny, co jednak wynika zarówno z niestosowania się do rygorystycznego europejskiego prawa, ale i ogromnego wsparcia rządu. W efekcie choćby koszty logistyczne mogą być niższe nawet o 50 proc., na tym się jednak nie kończy.

Dotacje i podatki

– Chińskie władze postawiły na wsparcie eksportu za pośrednictwem spółek rozwijających dostawy online, poprzez ulgi podatkowe, uruchamianie parków przemysłowych czy dotacje na budowę infrastruktury magazynowo-logistycznej – mówi Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej. Organizacja podaje, że choćby firmy prowadzące sprzedaż eksportową poprzez e-handel płacą tylko 4 proc. CIT zamiast 25 proc. Do 2025 r. ma powstać co najmniej 30 parków przemysłowych, w których ma działać 100 tys. firm, zarówno eksporterów, jak i podmiotów ich wspierających. Miasto Herbin wprowadziło dotacje do 50 proc. wydatków inwestycyjnych w powstawanie parków magazynowych.

– Inwestują także w Europie. Tylko w Niemczech w 2022 r. liczba takich parków wzrosła do już do niemal 300, w Wielkiej Brytanii podobnie. Powstają także we Francji, Włoszech czy w Hiszpanii – dodaje.

Czytaj więcej

Chińskie Temu zapowiada zmiany w promocjach po skargach konkurentów

Chińczycy też różnie podchodzą do przestrzegania prawa, co pokazała dyrektywa Omnibus. Od roku firmy podczas promocji muszą podawać także, ile dany produkt kosztował w ciągu ostatnich 30 dni, co znacząco utrudnia takie akcje. Jednak nie dotyczy to firm z Chin i w ich serwisach nie ma takich informacji, co zdaniem branży oznacza nieuczciwą konkurencję.

Temu ostatecznie postanowiło zareagować na te sygnały. – Przeglądamy nasze praktyki cenowe, aby upewnić się, że są zgodne ze wszystkimi przepisami i regulacjami. Udoskonalamy nasze wytyczne, aby pomóc sprzedawcom w dokładnym ustalaniu cen ich produktów i przestrzeganiu norm prawnych – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” europejskie biuro prasowe Temu. – Jako nowicjusz na polskim rynku swoje ceny oparliśmy na ustalonych normach branżowych. Bardzo cenimy opinie naszych polskich klientów, a przestrzeganie standardów prawnych i regulacyjnych obowiązujących na naszych rynkach operacyjnych ma kluczowe znaczenie dla naszego biznesu – dodaje.

Czytaj więcej

Chińskie serwisy omijają polskie prawo. Temu jest już tuż za plecami Allegro

– Z dyrektywą problem ma wiele podmiotów, wystosowaliśmy zapytania i podaliśmy listę nieprawidłowości. Firmy mają teraz czas na ustosunkowanie się do uwag – mówi Daniel Mańkowski, wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Chodzi o równe reguły gry dla wszystkich, niezależnie od kraju pochodzenia firm – dodaje.

Nowe wyzwania

Biznes zwraca uwagę, że Chińczykom sprzyja też prawo. UE wprowadziła próg wartości przesyłki na 150 euro, dopiero powyżej tego jest kierowana do oclenia. – W efekcie 2 mld przesyłek rocznie, które trafiają z Chin, jest deklarowanych właśnie poniżej tego progu – mówi Kamil Mirowski, senior public affairs manager Zalando. – Dodatkowo wysłanie przesyłki z Chin do Warszawy jest tańsze niż między dzielnicami w stolicy, co pokazuje, na co stawiają chińskie władze – dodaje.

Firmy podkreślają, że dotowanie logistyki dotyczy tylko przesyłek z Chin – jeśli konsument chce odesłać niepasujący mu produkt, wówczas często koszt przesyłki przewyższa znacząco wartość zamówienia.

– Nie zapominajmy o kwestiach środowiskowych, europejskie firmy muszą przestrzegać nowych zobowiązań dotyczących redukcji śladu węglowego, tymczasem azjatyckie firmy wysyłają towary bez atestów i badań jakościowych – Marta Mikliszańska odpowiedzialna za politykę publiczną oraz obszar zrównoważonego rozwoju w Grupie Allegro. – Stosowanie się do unijnych regulacji oznacza dla biznesu koszty, które powinni ponosić wszyscy uczestnicy rynku – dodaje.

– Konsumenci polskich i europejskich platform przede wszystkim powinni na tego typu praktyki reagować: bojkotować i omijać szerokim łukiem platformy, które dopuszczają się nieuczciwej konkurencji – mówi Sebastian Błaszkiewicz, szef sprzedaży Unity Group. – Będzie się działo w przypadku nierespektowania dyrektywy Omnibus, która została bardzo dobrze przyjęta i powszechnie zaakceptowana przez polskich konsumentów – aż 70 proc. Polaków weryfikuje, czy cena w promocji faktycznie jest najniższa z ostatnich 30 dni – dodaje.

– Mamy rozdźwięk pomiędzy praktykami, jakie muszą stosować podmioty europejskie, a tym, co widać na stronach sprzedawców z Azji - mówi Witold Chomiczewski, pełnomocnik e-Izby ds. legislacji, kancelaria Lubasz i Wspólnicy. – Tym bardziej że nowe regulacje, choćby wynikające z dyrektywy Omnibus, trudno jest od takich sprzedawców wyegzekwować – dodaje.

Maciej Kraus, partner Movens Capital

Miliony Polaków korzysta z platformy Temu, co pokazuje, że mimo regulacji konsumentów przyciągają oferty, które mogą być nie do końca zgodne z uczciwą konkurencją. Co mogą zrobić polskie i europejskie platformy, by temu sprostać? Kluczowe jest lobbowanie za wzmocnieniem przepisów na szczeblu międzynarodowym. Współpraca z regulatorami i rządami innych krajów może przyczynić się do stworzenia równego pola gry. Tak jak to miało miejsce w 2021 r. Wcześniej AliExpress nie płacił VAT-u i cła, dostarczając przesyłki do Europy. Dopiero regulacja to zmieniła i dziś VAT i cło są naliczane do zamówienia. 

Branża wciąż się rozwija. Tysiące nowych e-sklepów

Mimo szybkiego wzrostu cen i spowolnienia gospodarczego w 2023 r. liczba e-sklepów wzrosła o blisko 13,5 proc. – wynika z danych wywiadowni Dun & Bradstreet Poland. Ich łączna liczba zbliża się do 66 tys., a zdaniem firmy w tym roku można zdecydowanie spodziewać się przekroczenia poziomu 70 tys. sklepów internetowych, choć ich kondycja finansowa nie jest najlepsza.

Niemal po równo rozkłada się liczba tych, których finanse można określić jako dobre, jak i niestety w podobnej liczbie są one kiepskie. Jak zauważa Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet Poland, wprost proporcjonalnie do spadku dynamiki wzrostu liczby sklepów internetowych na polskim rynku poprawia się ich sytuacja finansowa. Co świadczy o tym, że polski e-commerce to już nie tylko ilość, ale także jakość. 

Najpierw AliExpress, teraz Temu – chińskie platformy handlu internetowego zdobywają szybko nawet po kilkanaście milionów użytkowników miesięcznie. Ich kluczem do sukcesu są niższe ceny, co jednak wynika zarówno z niestosowania się do rygorystycznego europejskiego prawa, ale i ogromnego wsparcia rządu. W efekcie choćby koszty logistyczne mogą być niższe nawet o 50 proc., na tym się jednak nie kończy.

Dotacje i podatki

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Bez alkoholu nie ma w Polsce grilla
Handel
Polacy coraz chętniej kupują używane produkty. Które firmy już to zauważyły?
Handel
Rząd Orbana skarży sieć sklepów. Uważa, że został zniesławiony
Handel
W niedzielę, 28 kwietnia, sklepy otwarte. Okazja do zaopatrzenia się na majówkę
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił