Wiadomości o rzekomym wniosku o upadłość sieci sklepów Piotr i Paweł poprzedzone były doniesieniami o problemach z zaopatrzeniem. Klienci Piotra i Pawła coraz liczniej umieszczają w mediach społecznościowych dowody na to, że na półkach jest coraz mniej towarów. Okazuje się, że Piotr i Paweł faktycznie ma problemy.
8 lutego zarząd firmy złożył do sądu wniosek o upadłość sanacyjną. Jak się dowiedzieliśmy, chciał w ten sposób uniemożliwić złożenie wniosku o upadłość przez inny podmiot, który nie domagałby się upadłości sanacyjnej, która zdecydowanie mniej zniechęca partnerów biznesowych. Wniosek został wycofany 14 lutego. Pierwszy o tej sprawie napisał portal wiadomoscihandlowe.pl.
- Sytuacja finansowa jest trudna, dlatego szukamy inwestora strategicznego – powiedział „Rzeczpospolitej” Robert Krzak, członek Rady Nadzorczej Piotra i Pawła.
Piotr i Paweł inwestora strategicznego szuka od listopada. 6 lutego, a więc tuż przed złożeniem wniosku o upadłość sanacyjną, firma informowała lakonicznie, że złożone zostały konkretne oferty i dokonany zostanie wybór inwestora.
- W listopadzie 2017 roku właściciele sieci Piotr i Paweł rozpoczęli poszukiwanie inwestora, który zapewni dalszy rozwój firmy na konkurencyjnym rynku handlowym. Proces ten zaowocował złożeniem konkretnych ofert przez inwestorów zainteresowanych inwestycją w sieć. W najbliższym czasie zostanie dokonany wybór inwestora, który skutecznie zabezpieczy konkurencyjność oraz możliwość dalszego rozwoju firmy na rynku – brzmiał komunikat.