Katherine Tai pracująca na zresetowaniem powiązań handlowych Stanów z sojusznikami na świecie po podjęciu z nimi wojny celnej przez Donalda Trumpa nie chciała ujawnić szczegółów o rozmowach z Unią i W. Brytanią, ale wypowiedziała się optymistycznie. — Nie można przewidzieć, jak potoczy się dana negocjacja, ale chcę podkreślić mój optymizm. Jesteśmy w to w pełni zaangażowani, jestem też pewna, że po drugiej stronie stołu jest tak samo — powiedziała Reuterowi.
Komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis powiedział w ubiegłym tygodniu, że Bruksela i Waszyngton pracują nad rozwiązaniem do 10 lipca sporu o subwencje dla producentów samolotów. Obie strony postanowiły w marcu zawiesić karne cła we wzajemnym imporcie nałożone w związku z 16-letnim sporem o pomoc publiczną dla Airbusa i Boeinga. Zawieszenie obowiązuje do 10 lipca, karne stawki będą znów naliczane od 11 lipca, jeśli nie dojdzie do rozwiązania.
Katherine Tai trzyma kciuki za powodzenie rozmów, jest zadowolona ze współpracy z Dombrovskisem, zrobi wszystko co w jej mocy w „stworzeniu maksymalnych warunków powodzenia". — Minęło 16 lat, ale w końcu doszliśmy do tego. Chcę tylko zachować każdą możliwość dobrego rozwiązania — stwierdziła i dodała, że Chiny nie robią tajemnicy z ambicji stania się globalnym graczem w sektorze lotnictwa cywilnego. Wobec tego wyzwania, Stany i Unia muszą „wyobrazić sobie rzeczy, którymi dotąd szachowały się przez długi czas, aby mogły zwrócić uwagę na większą sprawę".
Tai i jej europejscy partnerzy ogłosili częściowy rozejm w 3-letnim sporze o cła na stal i aluminium, postanowili nie zwiększać stawek retorsyjnych. Dombrovskis powiedział, że amerykańskie cła i unijne retorsje powinny zostać zniesione jak najszybciej, obie strony pracują nad tym, by zrobić to pod koniec 2021 r. Tai stwierdziła, że cła przyciągnęły dużą uwagę, ale ona skupiła się na stworzeniu nowej wizji bardziej skupionej na pracowniku światowej gospodarki. Zapytana, czy Waszyngton zniesie te stawki jak oczekuje Europa, odparła, że większym problemem jest wypaczenie światowego rynku, co było nawiązaniem do nadprodukcji w Chinach. Jej zdaniem, każde rozwiązanie sporu o cła na metale zależy od rozwiązania nadwyżki mocy produkcyjnych, do czego doprowadziły Chiny. — Jesteśmy na początku tej sprawy, ale pozwolę sobie powtórzyć poczucie optymizmu, jaki dostrzegam w potrzebnym partnerstwie z Unią Europejską — powiedziała.