W tym roku produkt krajowy brutto Polski powinien zwiększyć się o 4,6 proc. – przewiduje Komisja Europejska w opublikowanych w czwartek letnich prognozach gospodarczych. Kilka miesięcy temu przewidywania opiewały na 4,3 proc. Na 2019 rok prognoza na razie się nie zmienia i wynosi 3,9 proc. Zdaniem ekspertów KE dynamika gospodarcza w Polsce jest teraz efektem głównie szybkiego wzrostu płac i dobrych nastrojów konsumenckich, co razem wspiera silny popyt konsumpcyjny. Z czasem jednak jego wzrost będzie bardziej umiarkowany, bo przyspieszy inflacja. Bruksela przewiduje, że jeszcze w tym roku wskaźnik inflacji bazowej będzie wynosił 1,3 proc., a w 2019 roku wzrośnie do 2,6 proc.
Czas inwestycji
Komisja spodziewa się gwałtownego przyspieszenia w inwestycjach publicznych, które w Polsce są finansowane przede wszystkim z funduszy unijnych. Dane o wysokim wykorzystaniu mocy produkcyjnych wskazują też na konieczność przyspieszenia w inwestycjach prywatnych, szczególnie w nowy sprzęt. Pewnym ryzykiem mogłoby być spowolnienie eksportu niemieckiego, biorąc pod uwagę, jak mocno gospodarka polska jest związana z niemiecką w łańcuchu dostaw.
Dla całej UE i dla strefy euro KE prognozuje stabilny wysoki, jak na standardy europejskie, wzrost gospodarczy na poziomie 2,1 w 2018 roku i 2 proc. w 2019 roku. Co prawda w pierwszej połowie roku dynamika PKB była nieco niższa, niż wcześniej prognozowano, ale KE przewiduje, że w drugiej połowie tego roku tempo wzrostu nieco się zwiększy. Pomoże temu poprawa sytuacji na rynku pracy, spadek zadłużenia gospodarstw domowych, zaufanie konsumentów pozostaje wysokie, a polityka pieniężna nadal sprzyja koniunkturze gospodarczej. W sumie jednak na ten rok prognoza jest o 0,2 pkt proc. niższa, niż była kilka miesięcy temu.
– Korekta w dół wzrostu PKB od maja pokazuje, że niekorzystne otoczenie zewnętrzne, takie jak rosnące napięcia handlowe ze Stanami Zjednoczonymi, może osłabić zaufanie i odbić się na wzroście gospodarczym. Rosnące ryzyko zewnętrzne jest jeszcze jednym elementem przypominającym o konieczności wzmocnienia odporności gospodarek poszczególnych państw i strefy euro jako całości – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący KE do spraw euro i dialogu społecznego. Również Pierre Moscovici, komisarz do spraw gospodarczych i finansowych, podatków i ceł, ostrzegał przed ewentualnymi negatywnymi skutkami protekcjonizmu gospodarczego. – W wojnach handlowych nie ma zwycięzców, są tylko przegrani – powiedział.