W ten sposób chce zachęcić mieszkańców wsi do wymiany źródeł ogrzewania z węgla na prąd i uchronić ich przed potężnymi podwyżkami cen energii - pisze Business Insider Polska.

- Zmuszając mieszkańców wsi do odchodzenia od kotłów na paliwa stałe, wpędzamy ich w ubóstwo energetyczne – alarmuje Kowalski. – Dlatego składamy projekt zmiany rozporządzenia taryfowego, aby realne koszty transformacji energetycznej rozłożyły się sprawiedliwie w społeczeństwie – dodaje poseł.

Przygotowany przez Kowalskiego projekt zmiany rozporządzenia taryfowego zakłada, że najwięksi dostawcy energii elektrycznej w Polsce przedstawiać będą mieszkańcom mniejszych miejscowości specjalną taryfę. Kryterium różnicującym odbiorców energii byłby dostęp do sieci ciepłowniczej - pisze Business Insider Polska.

Nie wiadomo jak duża miałaby być obniżka stawki względem taryfy, którą co roku prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdza dla gospodarstw domowych. Poseł wskazuje natomiast, że firmy energetyczne straty na tej taryfie miałyby wkalkulować w ceny dla pozostałych grup taryfowych. W praktyce oznacza to więc, że pozostali odbiorcy energii ponieśliby koszty obniżenia cen dla mieszkańców wsi.

Z wyliczeń przedstawionych przez posła Solidarnej Polski wynika, że przy obecnych cenach prądu koszty ogrzewania domu przy użyciu energii elektrycznej są trzy razy większe niż przy użyciu węgla. Przykładowo, dla przeciętnego ocieplonego domu roczny koszt ogrzewania ekogroszkiem sięga około 1,5 tys. zł, podczas gdy koszt ogrzewania energią elektryczną wynosi 4,37 tys. zł.