Zatory płatnicze, powodujące duże problemy w obrocie gospodarczym, oczywiście nie zniknęły, ale w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch lat przedsiębiorcy mogą odetchnąć z ulgą.
W IV kwartale 2015 r. aż 20,6 proc. przedsiębiorców deklarowało, że nie ma w ogóle problemu z regulowaniem płatności przez kontrahentów na czas, a kolejne 23,7 proc. wskazuje, że opóźnienia są, ale skala tego problemu się zmniejsza. W sumie optymistów jest ponad 44 proc.
Ich odsetek nie zmienia się w czasie zbyt mocno, ale najważniejsze, że szybko ubywa skrajnych pesymistów. To znaczy takich przedsiębiorstw, w których problem nieregulowanych na czas płatności narasta. W ostatnim badaniu tylko 10,7 proc. badanych wskazywało, że problem ten się zwiększa.
To zdecydowanie najlepszy wynik w historii badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw" prowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Jeszcze rok temu było ich 14,3 proc., a dwa lata temu 26,4 proc.
W podziale na branże wciąż najtrudniejsza jest sytuacji w budownictwie: 13,5 proc. firm uważa, że problem zatorów narasta. Ale tu też widać znaczną poprawę – na koniec 2013 r. aż 30 proc. firm budowlanych narzekało na rosnące opóźnienia.