Wystąpienie premiera można było oglądać na żywo na stronie nowojorskiej giełdy. Premier wraz z kilkunastoosobową świtą odwiedził balkon nad parkietem giełdy i rozpoczął notowania na najstarszej i największej giełdzie świata. Jest piątym polskim politykiem, który został do tego zaproszony – po Lechu Kaczyńskim, Bronisławie Komorowskim, Andrzeju Dudzie i Beacie Szydło.
Po otwarciu indeksy zareagowały spadkami, oczekiwanymi przez analityków po wczorajszych rekordach hossy DJ Industrial. Nasdaq w ciągu półtorej godziny spadł o 1,2 proc., do 7928.52 pkt, a S&P 500 o 0,63 proc., do 2906.99 pkt. DJ Industrial zniżkował o 0,7 proc., do 26640.75 pkt.
Podczas krótkiego briefingu po otwarciu giełdy premier wyraził zadowolenie z powodu pogłębienia relacji biznesowych, finansowych i w zakresie polityki obronnej ze Stanami Zjednoczonymi, bronił też polityki swojego rządu. – Będziemy nie tylko te relacje polsko-amerykańskie rozwijać, ale i budować na nich naszą przyszłość – mówił premier.
Zdaniem premiera, amerykańscy inwestorzy są w Polsce bardzo pożądani, ponieważ przynoszą długoterminowy kapitał, który nie ewakuuje się po dwóch latach, tymczasem w Polsce jest wciąż za mało kapitału, a kraj jest wygłodniały inwestycji.
W ciągu jednodniowej wizyty w Nowym Yorku premier spotka się też z władzami nowojorskiej giełdy, w tym z prezesem Johnem Tuttlem oraz pełniącą rolę prezydenta tej instytucji Stacey Cunningham.