Powrót z długiego weekendu dla inwestorów w Warszawie okazał się dość bolesny. Zarówno bowiem we wtorek, jak i w środę na naszym rynku mieliśmy do czynienia ze spadkami. Szczególnie wczoraj dały się one mocniej we znaki, gdyż indeks WIG20 zakończył dzień prawie 0,6 proc. pod kreską. Czyżby zapał, który pojawił się kilka dni temu i który dał nadzieje na dłuższy ruch wzrostowy, równie szybko zgasł?
Początek dzisiejszych notowań pokazuje, że byki nie zamierzają jednak łatwo sprzedawać skóry. Rozpoczęliśmy bowiem dzień od wzrostów, a WIG20 w pierwszych minutach handlu zyskiwał około 0,3 proc. Pojawia się więc okazja na powetowanie sobie ostatnich spadków.
Niewielkimi wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Na symbolicznym plusie był S&P500, który zyskał 0,07 proc. Nieco lepiej poradził sobie Dow Jones Industrial, który urósł 0,3 proc. i tym samym śrubuje on dalej historyczny rekord. Oczywiście tematem numer jeden na rynku pozostaje wolna handlowa, w której, tak na dobrą sprawę, każdy scenariusz jest nadal możliwy.
Mieszane nastroje mieliśmy w nocy na rynkach azjatyckich. Słabo radził sobie Nikkei225, który stracił prawie 0,8 proc. Zdecydowanie lepiej prezentował się natomiast Shanghai Composite, który zyskiwał około 0,2 proc.
Co dzisiaj w kalendarzu makro? Mieliśmy już odczyty dotyczące niemieckiego PKB, a przed nami analogiczny odczyt z rynku polskiego. Do tego dochodzą jeszcze dane na temat inflacji. Z kolei po południu porcja danych z amerykańskiego rynku pracy. Przynajmniej więc od strony makroekonomicznej nie powinniśmy się dzisiaj nudzić.