Przez długi czas w trakcie poniedziałkowej sesji wydawało się, że nowy tydzień na warszawskim parkiecie zacznie się od spadków. W drugiej części dnia popyt się jednak uaktywnił i czarny scenariusz się nie ziścił. WIG20 zakończył notowania prawie 0,6 proc. nad kreską. Czy to okaże się dobrym prognostykiem przed kolejnymi giełdowymi dniami?
Patrząc na wtorkowy start notowań trudno wyciągać tego typu wnioski. Indeks największych spółek był w pierwszych minutach handlu pod kreską, jednak przecena była jedynie symboliczna. Wynosiła około 0,2 proc., więc można powiedzieć, że dzisiaj wszystko jeszcze może się zdarzyć, a najlepszym na to dowodem są wydarzenia z wczoraj.
Do wzrostów wrócili Amerykanie. Wczoraj kolor zielony znowu mocno świecił na Wall Street. Dow Jones Industrial zyskał aż 2,3 proc. Mocno prezentowały się także indeksy S&P500 oraz Nasdaq. Ten pierwszy urósł 1,5 proc., zaś drugi 1,2 proc.
Optymizm udzielił się także inwestorom w Azji. Tam mieliśmy komplet zieleni. Nikkei225 zyskał 1,3 proc., Kospi urósł 0,9 proc., a Shanghai Composite tuż przed zamknięciem notowań zyskiwał 0,8 proc.
Kalendarz makroekonomiczny na dzisiaj nie rozpieszcza. Warto zwrócić uwagę na krajowe dane o inflacji CPI, a także należy śledzić wystąpienia bankierów centralnych. Wydaje się, że to właśnie oni mogą dzisiaj rozdawać karty na rynku.