Po stosunkowo spokojnej poniedziałkowej sesji, wtorkowe notowania dostarczyły inwestorom więcej emocji. Problem jednak w tym, że powodów do optymizmu nie było zbyt wielu. Dzień zaczęliśmy od przeceny, a w kolejnych godzinach tylko się ona pogłębiała.
Sam start notowań w zasadzie był łatwy do przewidzenia. Spadki na Wall Street sprawiły, że i nastroje inwestorów w Europie się pogorszyły. WIG20 na dzień dobry zameldował się 0,7 proc. pod kreską. Byki niby próbowały coś ugrać, ale były to próby nieudolne. A skoro tak to swoją szansę zwietrzyła podaż.
Sprzedający mieli tego dnia sporo argumentów. Nie pomagało nam chociażby otoczenie. W połowie sesji niemiecki DAX tracił 1,4 proc., a francuski CAC40 około 1,6 proc. Nie dziwne więc, że w miarę upływu czasu i u nas sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Słabo prezentowały się walory JSW czy też CD Projekt. Szczególnie przecena drugiej z tych firm mocno ciążyła naszemu rynkowi.
Po drugiej stronie był m.in. Lotos, który wyraźnie zyskiwał po informacji, że Komisja Europejska wyraziła zgodę na fuzję z PKN Orlen. Sam PKN Orlen długo utrzymywał się nad kreską, przez co czemu i skala przeceny na naszym rynku przez pierwszą część dnia nie była aż tak duża, jak na innych parkietach. Kiedy jednak Orlen poinformował, że rozpoczyna prace nad przejęciem PGNiG układanka ta zaczęła się sypać niczym domek z kart. Akcje spółki z plusa zjechały wyraźnie pod kreskę. Traciły nawet ponad 4 proc.
Z perspektywy całego rynku był to gwóźdź do trumny. Wskrzesić indeksu największych spółek nie była nawet w stanie postawa PGNiG. Papiery tej spółki drożały momentami ponad 5 proc.