Rano można było jeszcze mieć nadzieję na udaną sesję. WIG oraz indeksy najważniejszych giełd Starego Kontynentu rozpoczęły sesję na lekkim plusie. Jednak szybko inwestorzy pobyli się złudzeń. Z każdą  godziną przecena stawała się coraz bardziej dotkliwa. W południe WIG20 spadał już o prawie 1 proc., a zakończył sesję prawie 1,7-proc. zniżką.

Dane makro, w tym dotyczące rynku pracy w USA, przeszły praktycznie bez echa. Zaniepokoić  mógł jednak wynik sprzedaży obligacji przez Włochy. Udało im się wprawdzie zbyć papiery na sumę 5,4 mld euro (wobec zakładanego maksymalnego poziomu 5,5 mld), ale ich oprocentowanie okazało się bardzo wysokie.

Oczy inwestorów skierowane są jednak przede wszystkim na trwający od dziś dwudniowy szczyt UE. Politycy kolejny raz szukają recepty na kryzys w strefie euro. Pytanie, czy uda im się wypracować konsensus. Prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel mają odmienne stanowiska w wielu kwestiach, w tym m.in. w sprawie euroobligacji. Podobno Berlin nie zamierza ustąpić w sprawie gwarantowania długów pozostałych krajów strefy euro.

Na warszawskim parkiecie blue chipy radziły sobie dziś znacznie słabiej niż mniejsze spółki. WIG20 w dół ciągnął m.in. KGHM, który w trakcie sesji tracił ponad 5 proc. Na dzisiejszym walnym zgromadzeniu Skarb Państwa przeforsował wypłatę 28,34 zł na akcję dywidendy. Zarząd rekomendował 17 zł. Pozytywnie wśród spółek z WIG20 wyróżniały się m.in. BRE  i Lotos. Akcje tej pierwszej zdrożały o ponad 1,6 proc. a drugiej o 0,7 proc.

Niepewność dotycząca wyników szczytu wywiera presję również na ceny walut. Złoty tracił dziś na wartości. Po południu za euro płacono już ponad 4,28 zł a za dolara ok. 3,44 zł.