Akcje banku JPMorgan Chase straciły dziś w Nowym Jorku 2,54 proc. po tym jak gazeta „The New York Times" ujawniła, że jego strata na pochodnych instrumentach kredytowych może wynieść 9 miliardów dolarów. To znacznie więcej niż pierwotnie szacował nowojorski bank. Jamie Dimon, szef kolosa z Wall Street 10 maja ujawnił, że na transakcjach realizowanych w Londynie jego spółka straciła ponad 2 miliardy dolarów, a w obecnym kwartale kwota może wzrosnąć do 3 mld dol.
Generalnie na rynkach panowały dziś minorowe nastroje, których powodem było rosnące przekonanie wśród inwestorów, że rozpoczynający się dziś szczyt przywódców Unii Europejskiej nie rozwiąże żadnych istotnych problemów. Od początku sesji główne indeksy na Wall Street znajdowały się pod kreską i nic nie wskazywało, aby sytuacja miała się poprawić w ciągu dnia.
Inwestorzy pozostają sceptyczni co do wyników szczytu bowiem liderzy europejscy są podzieleni co do metod walki z kryzysem. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wielokrotnie zaznaczała, że nie zamierza ulec presji i zgodzić się na wprowadzenie wspólnych obligacji.
Obawy pogłębiły się w reakcji na wypowiedź rzecznika niemieckiego ministra finansowów Wolfganga Schaeuble. Powiedział on, że doniesienia o tym, że Niemcy mogą złagodzić stanowisko w sprawie euroobligacji są nieprawdziwe.
Dodatkowo nerwowość wprowadziły informacje z rynku długu. Włosi i Hiszpanie zmuszani są płacić coraz wyższe odsetki od długu publicznego. Dzisiaj Rzym sprzedał obligacje 5-cio i 10-letnie za niespełna 5,5 mld euro. Średnia rentowność 10-latek wyniosła 6,19 proc. i była o 16 pb. wyższa niż na poprzedniej aukcji. Ponowny wzrost rentowności obligacji do ponad 7 proc. również przyczynił się do pogorszenia nastrojów.