Na zamknięciu WIG20 spadał 0,45 proc.

Czwartkowa sesja w Warszawie zakończyła się spadkami głównych indeksów. Najmocniej taniały średnie spółki.

Publikacja: 12.06.2014 18:17

Na zamknięciu WIG20 spadał 0,45 proc.

Foto: Bloomberg

Inwestorzy, którzy liczyli, że w czwartek nasz parkiet odrobi środowe straty, mogli czuć się rozczarowani. Już na starcie nasza giełda wyróżniała się negatywnie na tle innych giełd Starego Kontynentu, które zaczęły handel blisko zamknięć z poprzedniego dnia. Tymczasem WIG20 spadał o prawie 0,3 proc.

Kolejne godziny nie przyniosły poprawy. Na Zachodzie indeksy zyskiwały na wartości bo inwestorzy dyskontowali lepsze od oczekiwanych dane o kwietniowej produkcji przemysłowej w strefie euro, która była o 0,8 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się zmiany o 0,4-proc. W Warszawie indeksy poruszały się w wąskich przedziałach wahań wciąż poniżej poziomów z poprzedniego dnia.

W ostatnich godzinach spadki na GPW nieco się pogłębiły za sprawą rozczarowujących wieści zza oceanu. Również giełdy zachodnioeuropejskie oddały część wcześniejszych zysków tym bardziej, że giełda nowojorska zaczęła dzień pod kreską. Okazało się bowiem, że majowa sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych w maju była tylko o 0,3 proc. większa niż w kwietniu. Analitycy oczekiwali 0,6-proc. zwyżki. Z kolei o zasiłki do urzędów pracy w poprzednim tygodniu zgłosiło się 317 tys. bezrobotnych czyli o 4 tys. więcej niż tydzień wcześniej. Rynek oczekiwał spadku ich liczby do 306 tys.

Na zamknięciu WIG zatrzymał się na poziomie 52927,91 pkt., co oznaczało 0,36-proc. przecenę. WIG30 zniżkował o 0,61 proc., do 2643,38 pkt. a WIG20 o 0,45 proc., do 2476,39 pkt. Najmocniej, bo aż o 0,74 proc., zniżkował WIG50. Przez cały dzień właściciela zmieniły akcje za 0,6 mld zł czyli o jedną trzecią mniej niż dzień wcześniej co oznacza, że większość rynku nie akceptuje niższych wycen i oczekuje powrotu zwyżek.

Spośród sześciu drożejących spółek z WIG20 wyróżniało się drożejące o 1,6 proc. PZU. 1,2 proc. zarobili też właściciele, przecenionego mocno w środę Lotosu. Na drugim biegunie znalazł się mBank, który potaniał o 2,9 proc. Dzień wcześniej zniżkował o 3 proc. Kolejny raz mocno (o 1,8 proc.) spadał też BZ WBK. Akcjonariusze Tauronu stracili w czwartek 2,2 proc.

Z mniejszych firm wyróżniał się Global Energy, który podrożał o 18,7 proc. Prawie 7,8 proc. zarobili właściciele Budvaru Centrum, firmy ze stajni Mariusza Patrowicza. 4,9 proc. zwyżkowało PBG. Wśród spadkowiczów wyróżniała się Grupa Azoty, która straciła 1,8 proc. W ciągu dnia przecena przekraczała jednak 3 proc.

Znacznie spokojniejszy przebieg miała sesja na rynku walutowym. Złoty poruszał się tuż powyżej środowych zamknięć. Wieczorem za euro w Warszawie płacono 4,1080 zł co oznaczało wzrost o 0,2 proc. Szwajcarski frank również podrożał o 0,2 proc., do 3,3740 zł a amerykański dolar o 0,1 proc., do 3,0320 zł.

Inwestorzy, którzy liczyli, że w czwartek nasz parkiet odrobi środowe straty, mogli czuć się rozczarowani. Już na starcie nasza giełda wyróżniała się negatywnie na tle innych giełd Starego Kontynentu, które zaczęły handel blisko zamknięć z poprzedniego dnia. Tymczasem WIG20 spadał o prawie 0,3 proc.

Kolejne godziny nie przyniosły poprawy. Na Zachodzie indeksy zyskiwały na wartości bo inwestorzy dyskontowali lepsze od oczekiwanych dane o kwietniowej produkcji przemysłowej w strefie euro, która była o 0,8 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się zmiany o 0,4-proc. W Warszawie indeksy poruszały się w wąskich przedziałach wahań wciąż poniżej poziomów z poprzedniego dnia.

Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt
Giełda
Krótkotrwałe nerwy na giełdach. Dino najmocniejsze w WIG20