Po trzech kwartałach spółka wypracowała 35,4 mln zł zysku netto, o 20 mln zł więcej niż rok wcześniej. Przychody sięgnęły prawie 804 mln zł (wzrost o 23 proc.). – To historycznie najlepsze wyniki naszej grupy – potwierdzają w Rainbow Tours. Spółka rośnie szybciej niż rynek turystyczny. Jak podkreśla w rozmowie z „Parkietem" Remigiusz Talarek, wiceprezes touroperatora, spółka chce utrzymać tę dynamikę. – To nasz bardzo ambitny cel – zapewnia i dodaje, że jego osiągnięcie jest realne bo już w tej chwili wypełnienie samolotów turystami sięga 97 proc.
W Rainbow Tours tłumaczą, że świetne wyniki to zasługa wzrostu przychodów ze sprzedaży imprez turystycznych, związanego ze zwiększeniem liczby klientów uczestniczących w imprezach (wzrost wolumenu od początku roku o niemal 36,7 proc.) oraz utrzymanie wartości średniej ceny imprezy. - W dalszym ciągu podtrzymujemy stanowisko, że grupa uzyska 1 mld przychodów na koniec roku. Wzrosty wynikają przede wszystkim ze znacznego zwiększenia ilości sprzedawanych miejsc na wyjazdy turystyczne – mówi nam wiceprezes Talarek. Według niego słaba złotówka wpłynie na marże. - Trudno będzie osiągnąć rentowność na poziomie przekraczającym 2,5 proc. Dotyczy to zwłaszcza IV kwartału, kiedy przychody są niskie. W jakiś sposób tańsze paliwo lotnicze pozwoli częściowo zrekompensować wzrost kursów walut, przede wszystkim dolara - zaznacza.