To, co przez wiele kwartałów rynkom wschodzącym ciążyło, doprowadziło w minionym tygodniu do przyzwoitych zwyżek na nich. Nawet wyjątkowo w tym roku słaby WIG20 zyskał w ciągu pięciu sesji prawie 5 proc. Powodem euforii była podwyżka stóp procentowych przez amerykański Fed. Okazała się ona umiarkowana, a bank centralny USA zasygnalizował, że w przyszłym roku będzie podnosił stopy powoli i stopniowo. Taki scenariusz ucieszył rynki. Ale na jak długo? Część analityków przewiduje przedświąteczne zwyżki nazywane rajdem św. Mikołaja. Niektórzy z nich mówią o możliwym odbiciu na rynkach wschodzących w przyszłym roku, ale są też tacy, którzy zalecają sceptycyzm. Wszak kluczowe rynki wschodzące mają własne problemy, często będące pochodną sytuacji politycznej.