Odbicie na rynku surowcowym pozytywnie przełożyło się na wycenę walorów notowanych na Wall Street. Dow Jones wzrósł o 1,1 proc. do poziomu 17 721,05 pkt. S&P podskoczył o 1,06 proc. i zakończył dzień z wynikiem 2 078,36 pkt. Najmocniejszą zmianę odnotował Nasdaq, który zwyżkował o 1,33 proc. do 5 107,94 pkt.
- Na rynku mamy w ostatnich dniach przed końcem roku fazę risk-on. W ostatnim czasie dominuje pozytywna korelacja pomiędzy cenami ropy naftowej oraz rynkiem akcji. Gdy ceny ropy rosną zyskują również indeksy giełdowe – ocenił w CNBC Ilya Feygin, dyrektor zarządzający w WallachBeth Capital.
Po spadkowej sesji w poniedziałek ceny ropy naftowej zyskiwały we wtorek. Dobrze radziły sobie również inne surowce, w tym miedź.
- W tym roku rynki finansowe miały tendencję do koncentrowania się tylko na jednej rzeczy - teraz to jest ropa. Wciąż panuje duża nerwowość związana z utrzymująca się przeceną ropy naftowej – tłumaczy Bloombergowi Teis Knuthsen, analityk inwestycyjny w Saxo Bank A/S.
Ceny ropy naftowej straciły już ponad 60 proc. na wartości od czasu załamania w czerwcu 2014 roku, wywołanego przez wzrost produkcji surowca w USA oraz brak gotowości do redukcji wydobycia przez największych producentów, w tym Arabię Saudyjską.