Spośród wszystkich indeksów giełdowych świata od początku roku do końca marca najmocniej wzrósł główny indeks giełdy w Laosie, który zyskał prawie 45 proc. Na drugim miejscu znalazł się argentyński Merval, który wzrósł o około 25 proc. W Europie najlepszy był słoweński indeks Sbitop, który zyskał niemal 15 proc. Te rynki są jednak mało płynne. Najlepszym indeksem dużej giełdy był w tym okresie nowojorski Nasdaq 100, który wzrósł o prawie 19 proc. i wszedł w rynek byka. Szerszy indeks Nasdaq Composite zyskał prawie 15 proc.
– O ile Nasdaq 100 radził sobie dobrze w pierwszym kwartale, o tyle zostanie on dopiero poddany prawdziwemu testowi. Kluczowe będzie to, co przydarzy się rentownościom amerykańskich obligacji, jakie będą perspektywy dla gospodarki USA i jaki będzie timing cięć stóp procentowych. Czuję, że do cięć stóp dojdzie i że jest to coś, co nie jest obecnie wycenione przez rynki – twierdzi Michael Hewson, analityk CMC Markets.
Spośród indeksów dużych giełd europejskich najlepszy był natomiast włoski FTSE MIB, który wzrósł o ponad 14 proc. Nieznacznie mniej urosły wówczas: grecki Athex Composite i paneuropejski Euro Stoxx 50.
Spośród indeksów dużych giełd europejskich najlepszy był natomiast włoski FTSE MIB, który wzrósł o ponad 14 proc. Nieznacznie mniej urosły: grecki Athex Composite i paneuropejski Euro Stoxx 50. Dobrze sobie też radziły m.in. francuski CAC 40, który zyskał prawie 13 proc., i niemiecki DAX, który wzrósł o około 12 proc.
Prawie 30 głównych indeksów kończyło pierwszy kwartał na minusie. Wśród nich był też WIG20, ale jego przecenę można uznać za umiarkowaną (wyniosła mniej niż 2 proc.). Mocniej traciły m.in.: indyjski Sensex (3 proc.), węgierski BUX (ponad 3,5 proc.) czy brazylijski Bovespa (ponad 5 proc.). Najgorzej wypadły turecki BIST 100 i główny indeks giełdy w Nairobi, które straciły po ponad 12 proc.